2020-01-14 22:18:43
Michał Szpulak

Euro 2020: Norwegia jak czołg, wicemistrzowie świata ograli Portugalię

Reprezentacja Norwegii w swoim ostatnim meczu pierwszej rundy Mistrzostw Europy spokojnie pokonała rewelację turnieju – Portugalię. Dobre zawody rozegrali Magnus Rod i Torbjorn Bergerud.

Faworytem spotkania byli rzecz jasna Norwegowie, którzy nie zamierzali podobnie jak rywale wchodzić do następnej fazy z zerowym dorobkiem punktowym. Pierwszą bramkę meczu z koła rzucił Petter Overby, a Portugalczycy w pierwszych minutach kompletnie nie potrafili złamać norweskiej defensywy. Pierszą bramkę dla ekipy z kraju fado i korka zdobył Joao Ferraz, dopiero w 5. minucie meczu. W 8. minucie Portugalczycy wyszli na prowadzenie 4:3 za sprawą Pero Porteli, a Quintana obronił szybkie wznowienie Skandynawów. Gra była nieprawdopodobnie dynamiczna, a Portugalczycy wcale nie odstawali w tym elemencie gry.

W 12. minucie meczu na raty karnego wykorzystał Sander Sagosen i Norwegia odzyskała prowadzenie, chwilę później ten sam zawodnik podwyższył wynik po kontrze. Lider Norwegów wspomagany Magnusem Abelvikiem Rodem świecił wyjątkowo mocno, dawał się we znaki Portugalczykom. W 15 minucie, potężną bombę w stronę bramki Alfredo Quintany posłał lewy rozgrywający Goran Johannessen, a wynik brzmiał 9:6 dla wikingów. Portugalczycy powoli gubili się w atakach pozycyjnych i nie nadążali za błyskawicznymi w kontratakach Norwegami. W bramce zaczął błyszczeć Tornbjorn Bergerud, który jednak nie zawsze był w stanie interweniować przy potężnych rzutach (Martins na 10:7). Od tego momentu przez dłuższy czas żadna z ekip nie potrafiła zdominować na chwilę spotkania. Jednak w 26. minucie Daymaro Salina zmniejszył przewagę Norwegów do zaledwie jednej bramki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1^14 po kapitalnym rzucie Magnusa Roda.

Drugą połowę od szybkiego trafienia rozpoczął Harald Reinkind, po portugalskiej stronie odpowiedział natomiast Alexis Borges. Wydawało się, że nadejdzie taki moment, w którym Norwegowie odskoczą rywalom na kilka bramek i będą się starali zamknąć spotkanie szybciej, niż zakładali Portugalczycy. Ci z kolei zmarnowali karnego, a po interwencji Kristiana Saeveraasa i rekontrze prowadzili już 19:15. Gra ekipy z północy Europy zaczęła się układać, norweski szybowiec zaczął dolatywać do mety o wiele szybciej, niż portugalski samolot pasażerski, który zrobił się nieco wolniejszy, bardziej ospały. W 36. minucie kolejnym piekielnym rzutem popisał się Goran Johannessen i było już 21:15 dla wicemistrzów świata. Drużyna Paulo Pereiry kompletnie nie radziła sobie w ofensywie, jak i w defensywie, a kolejne piłki odbijał Torbjorn Bergerud.

W 42. minucie Magnus Jondal zdobył bramkę na 24:18 po kontrze bardzo nieudanym rzucie z koła Alexisa Borgesa. Norwegowie chcieli przejąć kontrolę mentalną nad spotkaniem, jednak Portugalczycy cały czas starali się kąsać faworyta – 26:22 dla Norwegów po golu z siódmego metra Antonio Arei. W 49. minucie po kontrataku Portugalczycy zmniejszyli nawet straty do trzech bramek, co mogło zdenerwować Christiana Berge, który wziął czas. Gospodarze nie forsowali tempa, spokojnie utrzymywali jednak ¾ bramki przewagi. W 54. minucie Sander Sagosen podwyższył wynik na 30:25 dla swojej ekipy i w zasadzie ustawił końcówkę pojedynku. Portugalczycy nie byli w stanie gonić za rywalem i ostatecznie przegrali 28:34.

Zawodnikiem spotkania został wybrany Torbjorn Bergerud.

Portugalia – Norwegia  28:34 (14:16)

PortugaliaQuintana, Branquinho 3. Portela 2, Ferraz 1, Silva, Areia 5, H. Gomes, Martins 4, Moreira 2, Salina 3, Borges 3, Cavalcanti 2, A. Gomes 2, Magalhaes, Antunes, Frade 1.

Norwegia: Bergerud, Sagosen 5, Johannessen 6, Jondal 7, Reinkind 4, Gullerud 2, O'Sullivan 3, Bjornsen, Blonz, Overby 1, Saeveraas, Nikolaisen, Overjordet, Tangen, Gulliksen, Rod 6.