2020-01-11 08:59:05
Roksana Góra

Euro 2020: Kolejna dawka mistrzowskich emocji! Przed nami trzeci dzień turnieju

Trzeciego dnia Mistrzostw Europy 2020 kibiców czeka aż sześć rywalizacji. Najciekawiej zapowiada się starcie Hiszpanów z Niemcami. Interesująco może być także w chorwacko-białoruskiej batalii. Pierwszy gwizdek spotkań otwierających trzeci dzień turnieju rozbrzmi o godzinie 16.00. 

To będzie spotkanie drużyn, które rozpoczęły Mistrzostwa Europy 2020 od kontrolowanych i komfortowych zwycięstw. Chorwacja pokonała Czarnogórę 27:21. Starcie to było wyrównane, przede wszystkim w pierwszej połowie. Po powrocie z przerwy zespół Hrvatski wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do sześćdziesiątej minuty. 

Białorusini również mogli cieszyć się z triumfu. Przy pomocy występujących w kieleckim klubie Karalioka i Kulesza zdołali zapanować nad boiskowymi wydarzeniami. Dzięki temu pokonali Serbię 35:30 i wzmocnili pewność siebie przed kolejnymi walkami. Dlatego też trudno o określenie, która z ekip poradzi sobie lepiej w sobotniej rywalizacji. Możliwe, że gra będzie toczyła się bramka za bramkę. To z pewnością zadowoliłoby żądnych wrażeń kibiców. Chorwacko-białoruskie widowisko rozpocznie się o godzinie 16:00. 

Chorwacja  -  Białoruś    sobota, godz. 16:00 

Kolejnym sobotnim spotkaniem będzie to toczące się pomiędzy ekipami z grupy C. Trudno o nazwanie drużyny Niderlandów mianem faworyta do awansowania do następnej fazy. Potwierdziło się to już po pierwszym meczu Mistrzostw Europy 2020. W rywalizacji z Niemcami reprezentacja ta uległa aż 23:34. Na plus można jednak uznać pierwszą połowę tego starcia. Niderlandy nie wystraszyły się niemieckiej siły i po trzydziestu minutach przegrywały jedynie 13:15. 

W drugim meczu turnieju przyjdzie im się zmierzyć z Łotyszami. Ci również musieli pogodzić się z bolesną porażką. Przed dwoma dniami zagrali z Hiszpanami. Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego zwyciężyli aż 33:22. Zdaje się, że poziom Łotwy i Niderlandów jest zbliżony. Niełatwo zatem wskazać faworyta tego meczu. Zespoły spotkają się ze sobą w sobotę o godzinie 16:00. Na parkiecie będzie można ujrzeć Iso Sluijtersa, który na co dzień broni barw NMC Górnika Zabrze. 

Łotwa  -  Niderlandy    sobota, godz. 16:00

Do walki o europejskie troufeum włączą się zespoły z grupy E. Jako pierwsze powalczą ze sobą ekipy Węgier i Rosji. W tym przypadku wskazanie faworyta również jawi się jako zadanie co najmniej skomplikowane. Jeśli spojrzeć by na ostatnie trzy lata mistrzowskich imprez, dostrzec można, że minimalnie lepsze wyniki osiągali Węgrzy. Różnica między potencjałem obu zespołów może okazać się jednak prawie niezauważalna. Początkowa faza turnieju charakteryzuje się większą nerwowością i niepewnością. To może dodatkowo przyczynić się do zatarcia granicy pomiędzy tymi reprezentacjami.

Przebieg tej rywalizacji można będzie śledzić od godziny 16:00. 

Węgry  -  Rosja    sobota, godz. 16:00

Starcie Czarnogóry z Serbią będzie spotkaniem drużyn, które nie mogą być zadowolone z początku mistrzostw Starego Kontynentu. Serbowie nie podołali w walce z Białorusią. Przegrali 30:35. Aż sześć trafień dla swojego zespołu zdobył jednak Radivojević. O jedną bramkę mniej rzucił Sretenović. 

To właśnie ich akcji najbardziej będą musieli wystrzegać się Czarnogórcy. Reprezentanci państwa leżącego nad Morzem Adriatyckim przed dwoma dniami ulegli Chorwacji 21:27. Po pierwszej połowie mogli być jednak zadowoleni ze swoich poczynań. Schodzili na przerwę przy prowadzeniu 13:12. 

Rywalizacja ta zapowiada się niezwykle gorąco. Trudno przewidywać, kto będzie triumfował. Pewne jest, że zarówno na parkiecie, jak i na trybunach wyczuwalna będzie istnie bałkańska atmosfera. Kadrowicze z Serbii i Czarnogóry rozpoczną starcie o 18:15. 

Czarnogóra  -  Serbia    sobota, godz. 18:15

Swoją przygodę z tegorocznymi mistrzostwami Europy rozpoczną Duńczycy oraz Islandczycy. Kraje leżące na północy Starego Kontynentu usłyszą pierwszy gwizdek o godzinie 18:15. Wydaje się, że ze starcia tego górą wyjdzie Dania. Jest ona bowiem wskazywana jako główny kandydat do znalezienia się w ścisłej czołówce turnieju. W ubiegłym roku sięgnęła ona po złoty medal światowego czempionatu. Jest także obecnym mistrzem olimpijskim. 

W przypadku Islandii sytuacja jest inna. Już od kilku lat podczas turniejów mistrzowskich zajmuje miejsca poza najlepszą dziesiątką. Losy tego meczu zdają się być przesądzone. Trzeba jednak pamiętać, że nieprzewidywalność sportu lubi ujawniać się właśnie w takich sytuacjach. W piątkowej batalii Francji z Portugalią lepsza okazała się ta druga ekipa. Już na samym początku Mistrzostw Europy 2020 potwierdziło się więc, że potencjalni faworyci nie zawsze triumfują.

Dania  -  Islandia    sobota, godz. 18:15

Wydaje się, że batalia Hiszpanów z Niemcami będzie jednym z najciekawszych sobotnich widowisk. Obie ekipy są niemalże pewniakami do wyjścia ze swojej grupy. Oprócz nich są w niej Łotwa oraz Niderlandy. Hiszpania jest przez wielu stawiana w roli pretendentów do znalezienia się na podium trwających mistrzostw. W spotkaniu otwierającym turniej zwyciężyła nad Łotyszami 33:22. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Fernandez, który trafiał do bramki pięciokrotnie. Poza tym, w składzie Hiszpanów znaleźli się grający w PGE VIVE Kielce Alex Dujszebajew, Julen Aginagalde oraz Daniel Dujszebajew. 

Niemcy również odnieśli spokojny triumf, pokonując Niederlandy 35:23. Ze świetnej strony pokazał się kielecki bramkarz - Andreas Wolff. Jego skuteczność sięgnęła 41%. Nasi zachodni sąsiedzi również postrzegani są jako przeciwnicy niewygodni. W 2016 roku zdobyli złoto na mistrzostwach Starego Kontynentu organizowanych w Polsce. Przed dwoma laty zakończyli mistrzowski turniej na dziewiątej pozycji. Hiszpanie sięgnęli wtedy po złoto. 

Dwie niezwykle silne i rzadko wprawiające kibiców w rozczarowanie drużyny rozpoczną walkę o godzinie 18:15. Pewne jest, że widowisko to nie obędzie się bez żywiołowych emocji, sportowego kunsztu i obustronnego zaangażowania.

Hiszpania  -  Niemcy    sobota, godz. 18:15

Które ze spotkań okaże się najciekawsze?