2020-01-10 20:04:45
Michał Szpulak

Euro 2020: Wielka sensacja, Francuzi na kolanach w Trondheim!

Po kapitalnym meczu reprezentacja Francji sensacyjnie uległa w Trondheim Portugalczykom i utrudniła sobie sytuacje w grupie D Mistrzostw Europy.

Pierwszą bramkę meczu zdobył Dika Mem, który wykorzystał szybki kontratak po nieudanym rzucie Joao Ferraza. Portugalczycy w pierwszych minutach kompletnie nie radzili sobie w poczynaniach ofensywnych. Pierwszą bramkę zdobył Pedro Portela w 5. minucie meczu. W ósmej minucie ponownie Dika Mem rzutem na pustą bramkę wyprowadził Francję na prowadzenie 4:2. Trójkolorowi spokojnie prowadzili grę i wykorzystywali przewagi po karach dla Daymaro Saliny i Alexisa Borgesa. W 13. minucie zawodnicy z Półwyspu iberyjskiego złapali kontakt po bramce Branquinho z lewego skrzydła (6:5).

We francuskiej ekipie pierwsze skrzypce grał tercet Mem-Fabregas-Karabatić, który niemalże nie mylił się w ataku „Les Bleus”. Atak pozycyjny Portugalczyków opierał się z kolei na skrzydłach i grze Pedro Porteli i Diogo Branquinho. W 22. minucie Portugalia wreszcie doprowadziła do remisu za sprawą rzutu na pustą bramkę Fabio Magalhaesa. Gra techniczna przeważała nad grą siłową, na dynamiczne artaki można było liczyć raczej ze strony Francuzów. W 24. minucie Portugalia wyszła na niespodziewane prowadzenie 10:9 po bramce Branquinho. Gra Francji totalnie się załamała, nie potrafili złamać linii defensywnej Portugalii, a jak to zrobili, to na posterunku stał Alfredo Quintana. Sprawy w swoje ręce wziął Andre Gomes, który w 28. minucie meczu wyprowadził Portugalię na prowadzenie 12:9. Pierwsza część zakończyła się wynikiem 12:11.

Druga część zaczęła się od kapitalnej interwencji Quintany, jednak chwilę później Francuzi dopięli swego i po bombie Malvyna Richardsona wyrównali stan meczu na po 12. W 34. minucie kapitalną kontrę Portugalczyków wykorzystał Pedro Portela i zrobiło się 14:12. Jak po grudzie Francuzom wychodziły ataki pozycyjne i gra defensywna. W 39. minucie po fenomenalnym rzucie Diki Mema Francja wyszła na prowadzenie 16:15. Niespodziewanie gra stała na wyrównanym poziomie, a „Czarny Koń” mistrzostw nie odstawał znacznie od faworyzowanego wicemistrza olimpijskiego. W 45. minucie Portugalia wyszła ponownie na prowadzenie dwiema bramkami (20:18). Alexis Borges w 49. minucie wyprowadził Portugalię na trzy-bramkowe prowadzenie i sensacja wisiała w powietrzu. Quintana na dodatek obronił siódemkę, Francja gubiła się niemiłosiernie i nie potrafiła złamać kapitalnych Portugalczyków. W tym rollercoasterze nie było końca, bo Ludovic Fabregas w 53. minucie doprowadził do remisu (22:22). Końcówka toczyła się na zasadzie gol za gol, Francja kończyła w podwójnym osłabieniu, a ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 25:28.

Francja  – Portugalia 25:28 (11:12)

Francja: Genty - Richardson 3, Karabatić 4, Mem 5, Lagarde 4, Abalo 2, Fabregas 4, Remili 1, Prandi, Tournat, Grebille, Sorhaindo, Guigou 2, Porte, Dipanda.

Portugalia: Quintana 1, Branquinho 5, Portela 3, A.Gomes 4, Magalhaes 2, Ferraz 4, Silva 2, Borges 3, Rocha, Martins, Salina 2, Cavalcanti, Areia 1, Antunes, Frade 1, H. Gomes.

Czy uważasz, że Francja może nie wyjść z grupy?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj