2019-11-30 18:31:40
Roksana Góra

Tarnowianie nie poddali się bez walki, jednak punkty lądują na koncie MMTS-u Kwidzyn!

Beniaminek pokazał charakter i wolę walki, jednak ostatecznie kwidzynianie zwyciężyli 33:29. Rywalizacja pomiędzy MMTS-em Kwidzyn a Grupą Azoty Tarnów był bardzo wyrównany. W drugiej połowie lepiej zachowywali się jednak podopieczni Dmytro Zinchuka.

Pierwsze trafienie padło za sprawą siódmego strzelca ligi -  Jakub Kowalika. I to właśnie on i jego współtowarzysze lepiej poczyniali sobie w początkowej fazie starcia. Dopiero po kwadransie gry kwidzynianie wyrównali wynik, a następnie przegonili rywali. Stało się to przede wszystkim za sprawą Roberta Orzechowskiego i  Michała Potocznego, którzy to raz za razem trafiali między słupki Grupy Azoty. Nie bez znaczenia były też niewykorzystane przez tanowian okazje. Zdarzało się, że nieudanie egzekwowali rzuty z siódmego metra albo dostawali dwuminutowe kary. Braki jednego zawodnika były szansą dla MMTS-u. Na niekorzyść beniaminka działały także krótkie, jednak przytrafiające się regularnie przestoje.

W 26. minucie zaniepokojony trener Marcin Markuszewski poprosił o naradę ze swoją ekipą. Na tablicy widniał wówczas rezultat 15:12 dla kwidzynian. Rozmowa ze szkoleniowcem podziałała motywująco na zawodników z Tarnowa. Jeden gol Kowalika oraz dwa rzuty Kużdeby sprawiły, że w ciągu dwóch minut wynik był już wyrównany. Posiadający piłkę MMTS nie był w stanie wstrzelić się do bramki rywali. Natomiast  Łukasz Kużdeba  po raz trzeci z rzędu dołożył swoją cegiełkę do przebiegu rywalizacji. Dzięki jego staraniom Azoty Tarnów schodziły na przerwę z prowadzeniem 16:15. 

Po powrocie na parkiet zdominowali go  Rennosuke Tokuda  oraz  Damian Przytuła. Obaj w ciągu dziesięciu minut zdobyli dla swoich zespołów po cztery gole. Kwidzynianie wybudzili się z letargu i doprowadzili do wyniku 23:21 na swoją korzyść. Markuszewski znów poprosił o czas. Ten na niewiele się jednak zdał. Chwilę później Kowalik i Grozdek  zostali ukarani wykluczniem. Tarnowianie nie wykorzystali także rzutu karnego. Za to MMTS regularnie powiększał przewagę. W 47. minucie zdesperowany trener Grupy Azoty znów zarządził krótką rozmowę z podopiecznymi. Ich sytuacja jednak się nie poprawiła. Pomiędzy nimi a kwidzynianami wciąż utrzymywała się co najmniej trzybramkowa różnica. W efekcie zwyciężyli zawodnicy z Kwidzyna, wygrywając 33:29. 

 MMTS Kwidzyn - Grupa Azoty Tarnów 33:29 (15:16)