2019-11-09 08:37:56
Ewa Basak

Piekielnie groźny teren, gorąca atmosfera i walka o wicelidera tabeli! PGE VIVE kontra Vardar Skopje

W 7. kolejce Ligi Mistrzów PGE VIVE czeka piekielnie trudny pojedynek na wyjeździe z Vardarem. Kielczanie powalczą w sobotę  o wicelidera grupy B, ale muszą pokonać aktualnych zwycięzców europejskich rozgrywek. Wiele osób mówi, że siedem jest szczęśliwą cyfrą, czy ta seria będzie szczęśliwa dla mistrzów Polski? Wielkie sportowe emocje gwarantowane! 

Podopieczni Talanta Dujszebajewa podbudowani ostatnim zwycięstwem nad Veszprem w kolejnym meczu Ligi Mistrzów zmierzą się z Vardarem Skopje. Kielczanie do Skopje udali się w znakomitych nastrojach, jednak podróż znów nie obyła się bez problemów… Zła pogoda i strajki spowodowały, że zespół spędził kilka godzin na lotnisku w Krakowie i w stolicy Macedonii zjawił się dopiero wieczorem. Zawodnicy mieli napięty grafik i mało czasu na odpoczynek po wydłużającej się drodze, ale na pewno drużyna będzie gotowa do walki o komplet punktów. 

– Gdy nie graliśmy dobrze, była to moja wina, to ja popełniałem błędy w przygotowaniach i wyciągnąłem z nich wnioski. Teraz gramy trochę lepiej, ale ogólnie uważam, że zawodnicy w głowach są bardzo mocni. Po porażce z Montpellier też nie było złej atmosfery. Oczywiście, gdy przegrasz, to nie jesteś szczęśliwy, ale atmosfera cały czas jest dobra. To normalne, że gdy pada deszcz, nastrój jest inny niż wtedy, gdy świeci słońce -  mówi trener PGE VIVE. 

Kielczanie po sześciu kolejkach Ligi Mistrzów zgromadzili siedem punktów i zajmują trzecie miejsce w grupie B. Tylko o jedno oczko więcej ma Vardar, więc PGE VIVE w sobotę zagra o wicelidera tabeli. Na trzeciej lokacie jest francuski Montpellier, ale ze względu na gorszy bilans bramkowy jest za mistrzami Polski. W tabeli jest niesamowity ścisk i każdy punkt jest na wagę złota. Cały czas liderem  w tabeli jest THW Kiel.

W ostatnim spotkaniu PGE VIVE z Veszprem kapitalnie na parkiecie zaprezentował się Alex Dujshebaev, który zdobył jedenaście bramek i trafił do najlepszej siódemki poprzedniej kolejki Ligi Mistrzów. Kielczanie w końcu przełamali serię porażek z węgierskim zespołem i w ubiegłą sobotę mogli cieszyć się z triumfu po wojnie nerwów we własnej hali. Teraz przed ekipą Talanta Dujszebajewa pojedynek na wyjeździe na bardzo groźnym terenie. Chociaż Vardar po sezonie opuściło wielu kluczowych zawodników zespół bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach i w sobotę będzie chciał pokazać swoją siłę. W tym sezonie drużyna z Macedonii wygrała z Montpellier 33:31, FC Porto 32:27, Motorem Zaporoże 31:30, Mieszkowem Brześć 36:31, a przegrała z THW Kiel 20:31 i Telekom Veszprem 30:39. 

W zespole Varadru wielu zawodników zmaga się z kontuzjami, do tego grona należą: Pavel Atman, Christian Dissinger, Dainis Kristopans, Jose de Toledo i Sergiej Horbok. Mimo problemów kadrowych gospodarze wierzą w zwycięstwo, chociaż podkreślają także, że starcie z PGE VIVE będzie bardzo ciężką rywalizacją. - Przed nami trudny mecz z Kielcami. Znamy sytuację w grupie, wszystkie drużyny mają prawie identyczną liczbę punktów i każda wygrana może popchnąć cię do przodu, ale każde przegrane spotkanie spowodować spadek z miejsca. Mamy wielu kontuzjowanych zawodników, ale myślimy tylko o wygranej. Wciąż monitorujemy stan zawodników i dzień meczowy będziemy wiedzieć, kto może grać - mówi w rozmowie dla oficjalnej strony klubu Varadru trener zespołu, Eduard Koksharov. 

Do macedońskiej hali zawita znów Igor Karacić, który latem przeniósł się z Varadru do PGE VIVE Kielce. Reprezentant Chorwacji dwa razy właśnie w barawach Vardaru świętował triumf w Lidze Mistrzów, ale w sobotę powalczy o wygraną dla PGE VIVE. - Igor Karacić jest obecnie częścią zespołu z  Kielc. Teraz będzie grał po raz pierwszy przeciwko swoim byłym kolegom z drużyny. Zawsze gramy ciekawe mecze z Kielcami, który jest naszym wielkim rywalem. Wszyscy chcemy wygrać i oczekujemy wspaniałego wsparcia. Musimy dać z siebie wszystko i spróbować wygrać. PGE VIVE to zespół, który walczy, tak jak my – podkreślał w rozmowie z oficjalną stroną Vardaru Skopje kapitan zespołu, Stojanche Stoilov.

- Zespół Vardaru jest naprawdę bardzo mocy i silny. Strata takiego zawodnika jak Igor Karacić zawsze jest bardzo poważna, ale przyszedł Atman, który ma bardzo podobne warunki fizyczne. Oczywiście Igror był przez sześć lat  od pierwszego do ostatniego dnia kluczowym zawodnikiem Vardaru, dwa razy zwyciężył z nimi Ligę Mistrzów. Ostatnio został wybrany MVP turnieju Final4, co bardzo dobrze świadczy o Igorze. Ale teraz gra z nami i bardzo fajnie – dodał jeszcze  szkoleniowiec PGE VIVE, Talant Duszjebajew. 

Mecz w ramach 7. kolejki Ligi Mistrzów Vardar Skopje – PGE VIVE Kielce rozpocznie się w sobotę, 9 listopada o godzinie 17:30.