2019-06-02 16:52:00
Wojciech Staniec

PGE VIVE przegrało z Barceloną. Kielczanie kończą Final4 na czwartym miejscu

Świetny spektakl stworzyli zawodnicy PGE VIVE i FC Barcelony w meczu o trzecie miejsce Final4. Spotkanie to zakończyło się porażką kielczan 35:40. Mistrzowie Polski ostatecznie zajęli czwarte miejsce w tym sezonie Ligi Mistrzów. 

Obie drużyny były mocno poobijane i zmęczone po przegranych półfinałach. Jednak musieli w sobie znaleźć jeszcze trochę sił na ostatni mecz sezonu. PGE VIVE przystąpiło do tego spotkania w takim samym zestawieniu jak do starcia z Vardarem. Z kolei w FC Barcelonie zabrakło miejsca dla Kamila Syprzaka, którego zastąpił Timotey N'Guessan. Oznaczało to, że półfinałowe starcie z Vardarem było ostatnim dla Syprzaka w barwach "Dumy Katalonii".

REKLAMA

Wydawało się, że kielczanie dobrze weszli w to spotkanie, ale Barcelona już w 9. minucie prowadziła 8:4. Od początku wynik trzymał Vladimir Cupara. Serb grał bardzo dobrze, ale i miał sporo pecha, bo piłka często wpadała do bramki po tym jak prześlizgnęła się przez jego ręce. Z  kolei w ataku PGE VIVE brakowało szczęścia i piłka obijała słupki lub poprzeczki. Trzeba przy tym pochwalić także bramkarza Barcelony - Gonazolo Pereza de Vargasa, który również grał na wysokim poziomie.

Mistrzowie Polski mieli także zastrzeżenia do portugalskich arbitrów, którzy prowadzili ten mecz. Sędziowie podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Barcelony 20:16.

Pierwszy kwadrans po przerwie to prawdziwa wymiana ciosów, gra toczyła się na zasadzie gol za gol. To było dobre dla Barcelony, bo ciągle utrzymywała przewagę. Kielczanom trudno było zatrzymać rywali w ataku. W końcu im się zaczęło to udawać i efekt był taki, że kwadrans przed końcem przegrywali tylko dwiema bramkami. O czas poprosił wtedy trener Barcy Xavi Pascual.

Później mistrzowie Polski stanęli przed szansą złapania kontaktu, ale nie udało im się. W pewnym momencie niemal cała Lanxess Arena niemiłosiernie gwizdała na grającą w ataku Barcelonę. W 51. minucie Barca grała w potrójnym osłabieniu. PGE VIVE nie zmniejszyło straty, bo straciło dwie bramki, a mistrzowie Hiszpanii swoje akcje rozgrywali bardzo długo.

Kielczanie strat już nie odrobili. Z trzecie miejsca cieszyła się FC Barcelona, a PGE VIVE zajęło czwarte miejsce w Final4. 

Barca Lassa - PGE VIVE Kielce 40:35 (20:16)

Barca Lassa: Pered de Vargas, Moeller - Tomas 5, Entrerrios 3, Sorhaindo, Andersson 2, Arino, N'Guessan, Gomez 2, Petrus dos Santos, Dolenec 6, Mem 8, Duarte 1, Ilić 6, Palmarsson 3, Fabregas 3

PGE VIVE: Wałach, Ivić, Cupara - Bis, A. Dujshebaev 5, Aguinagalde, Jachlewski 1, Janc 4, Lijewski 1, Jurkiewicz, Kulesz 3, Moryto 10, Mamić 1, Cindrić 3, Fernandez Perez 1, Karaliok 6