2019-04-27 17:40:00
Ewa Basak

Zacięta walka i rzuty karne w Gdańsku! Po wojnie nerwów Stal pokonała Energę Wybrzeże

Emocje w Gdańsku! Spotkanie Energi Wybrzeża ze Stalą Mielec było bardzo zacięte. Goście w drugiej połowie zbudowali nawet siedem bramek przewagi, ale gdańszczanie walczyli do samego końca. Ostatecznie po sześćdziesięciu minutach gry był remis 27:27 i o wygranej zdecydował konkurs siódemek. Po wojnie nerwów ze zwycięstwa mogła cieszyć się ekipa Stali. 

Stal rozpoczęła spotkanie od niecelnego rzutu i po chwili wynik meczu otworzył Adrian Kondratiuk. W 5. minucie Paweł Wilk doprowadził do remisu 3:3, ale za moment trzy bramki z rzędu zdobyli gdańszczanie i wyszli na prowadzenie 6:3. Mielczanie na początku nie radzili sobie w ataku, a zmotywowani zawodnicy Energi Wybrzeża rozkręcali się na parkiecie. 

REKLAMA

Waleczna Stal nie zamierzała odpuszczać i mocno pracowała nad odrabianiem straty, co udało się osiągnąć w 20. minucie. Wyrównujące oczko zdobył Bartosz Kowalczyk i na wynik 8:8 zareagował szkoleniowiec Energi Wybrzeża, prosząc o czas. Od tego momentu mecz znacznie się wyrównał i zawodnicy grali na zasadzie "bramka za bramkę". Goście uspokoili swoją grę do tego dobre obrony notował Tomasz Wiśniewski i ostatecznie po pierwszej połowie mieli o jedno oczko więcej (13:12).

Po zmianie stron gdańszczanie mylili się w ataku, ale także w defensywie. Stal wykorzystała okazje i w 36. minucie po rzucie karnym wygrywała 16:12. Kompletnie nie układała się gra ofensywna gospodarzy, którzy nie mogli znaleźć sposobu na zbudowanie skutecznego ataku. O chwilę przerwy natychmiast zażądał Thomas Orneborg. Jednak to niewiele zmieniło w grze jego podopiecznych. Stal wrzuciła wyższy bieg, między słupkami rozkręcał się Tomasz Wiśniewski. Efekt? Prowadzenie w 39. minucie 19:12. Wojciech Prymlewicz nie dał rady także pokonać z siódmego metra bramkarza gości. 

Kibice zgromadzeni w hali musieli długo czekać na pierwszą bramkę Energi Wybrzeża w drugiej połowie. W 41. minucie niemoc w końcu przełamał Adrian Kondratiuk. Gdańszczanie przebudzili się i rzucili się w pogoń za rywalem. Stal po świetnym początku drugiej połowy nie zdołała utrzymać przewagi. Gospodarze zanotowali serię sześciu trafień i w 48. minucie znów tablica wyników pokazywała remis 20:20. 

Emocji nie brakowało do samego końca meczu. Dwadzieścia sekund przed zakończeniem nadal był remis (27:27). Przy piłce byli gdańszczanie, ale jeden z zawodników nadepnął linie bramkową, a niecelny rzut oddali mielczanie. I tak po sześćdziesięciu minutach gry tablica pokazywała 27:27, więc o zwycięstwie zdecydowały rzuty karne. 

Wojnę nerwów wytrzymali zawodnicy Stali, którzy ostatecznie okazali się lepsi w konkursie siódemek i cieszyli się z wygranej. 

Energa Wybrzeże GdańskStal Mielec 27:27 (12:13), po karnych 4:5

fot. SPR Stal Mielec