2018-10-06 19:30:00
Ewa Basak

Liga Mistrzów: Djukić nie wykorzystał decydującego rzutu i zwyciężyło Veszprem, a Vardar wygrał wojnę nerwów! Było ciekawie

Sobotnie pojedynki 4. kolejki Ligi Mistrzów w grupie A były arcyciekawe! Veszprem po raz drugi w tym sezonie mogło cieszyć się ze zwycięstwa, po pokonaniu Mieszkowa Brześć.  Montpellier HB nadal musi czekać na punkty, a w "Meczu Tygodnia" po nerwowej końcówce triumfował Vardar Skopje. 

Za Veszprem tydzień zmian. Z drużyną pożegnał się trener Ljubomir Vranjes, ale ze stanowiska zwolniony został także dyrektor sportowy - Nikola Eklemović. Zakończenie współpracy z doświadczonym szkoleniowcem ma być receptą na zwycięstwa. W najbliższym czasie treningi będzie prowadził István Gulyás. 

REKLAMA

Spotkanie pomiędzy Mieszkowem a Veszprem od samego początku było bardzo wyrównane i co chwila na tablicy wyników był remis. Obie drużyny od pierwszych minut nadały starciu bardzo szybkie tempo gry, więc kibice zgromadzeni w hali mogli oglądać arcyciekawe widowisko. Wynik meczu w 3. minucie otworzył Vid Poteko.

Gospodarze w 15. minucie zbudowali dwubramkowe prowadzenie, ale trzy minuty później Andreas Nilsson wyrównał wynik. Ostatecznie po trzydziestu minutach gry Mieszkow wygrywał różnicą tylko jednej bramki. 

Po zmianie stron dalej gra odbywała się na zasadzie "cios za cios". W bramce rozkręcał się Ivan Pesić i dzięki jego interwencjom w 46. minucie Mieszkow prowadził 26:23, co było najwyższą osiągniętą przewagą w meczu. Veszprem  cały czas nie odpuszczało i walczyło. W 49. minucie po skutecznym kontrataku Manuela Strleka Veszprem zbliżyło się do rywala na jedno oczko (25:26), a po chwili dzięki bramce Blaza Blagotinseka znów był remis.

W ostatnich minutach nerwów nie brakowało. Przyjezdni kilkanaście sekund przed końcem wygrywali 29:28. Szansę na podwyższenie wyniku miało jeszcze Veszprem, ale bramkarz Mieszkowa nie pozwolił im na to. Zostało pięć sekund do końca i zrobiło się zamieszanie na parkiecie. Z powodu uniemożliwienia kontry gospodarzom sędziowie zdecydowali o rzucie karnym dla Mieszkowa, więc to była idealna okazja na doprowadzenie do remisu. Jednak Darko Djukić nie wykorzystał decydującego rzutu, a interwencją popisał się Roland Mikler. Dzięki jego obronie Veszprem zanotowało drugą wygraną w tym sezonie. 

Mieszkow Brześć - Telekom Veszprém 28:29 (16:15)

Obrońcy tytułu nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.  W poprzedniej kolejce po zaciętym spotkaniu musieli uznać wyższość PGE VIVE. 

W sobotnim spotkaniu FC Barcelona dyktowało grę i systematycznie powiększało przewagę. Francuzi nie mogli znaleźć sposobu na błyskawiczne wznowienia gry przez gospodarzy. Po pierwszej połowie "Barca" wygrywała 18:13. 

W drugiej połowie podopieczni Patricea Canayera  próbowali odrobić straty, ale komfort gry mieli gospodarze, którzy nie pozwalali na zbliżenie się rywali. Dobrze funkcjonowała defensywa hiszpańskiej drużyny, z którą mieli problemy przeciwnicy. FC Barcelona chociaż miała już bezpieczną przewagę, ale nie zwalniała swojego tempa do samego końca. Gospodarze wygrali trzecie spotkanie w sezonie, a Montpellier HB czwarte przegrało i na pierwsze punkty musi poczekać do następnej kolejki. 

FC Barcelona - Montpellier HB 35:27 (18:13)

Spotkanie pomiędzy Vardarem a "Lwami" zostało wybrane przez Europejską Federację Piłki Ręcznej "Meczem Tygodnia". I hit nie zawiódł. Spotkanie było bardzo wyrównane. Dopiero w 18. minucie po raz pierwszy jednej z drużyn udało się zbudować dwa oczka przewagi. A to prowadzenie należało do przyjezdnych (8:6). Słabszy fragment gry gospodarzy wykorzystało Rhein-Neckar, zwiększając swoją przewagę.

Po wznowieniu gry emocje na parkiecie rosły. Vardar szybko zniwelował różnicą bramkową i wyszedł na prowadzenie. Od 33. minuty wynik musieli gonić goście. "Lwy" miały ogromne problemy z pokonaniem bramkarza macedońskiego zespołu, który postawił mur nie do pokonania. Dejan Milosavljev tak jak w poprzednich meczach czarował między słupkami. 

Pięć minut przed zakończeniem po trafieniu Alexandera Peterssona "Lwy" złapały bramkę kontaktową (28:27). W końcówce interwencjami po stronie przyjezdnych popisał się Andreas Palicka, ale wojnę nerwów wytrzymali gospodarze. Dla Vardaru to czwarte zwycięstwo w tym sezonie.

Vardar Skopje - Rhein-Neckar Löwen 29 :27 (13:15)