2018-01-26 19:38:00
Ewa Basak

Euro 2018: Wielka Francja na kolanach! Hiszpanie zagrają o złoto!

To spotkanie zapowiadało się arcyciekawie. Mistrzowie świata zostali zatrzymani przez Hiszpanów. Tylko początek meczu był wyrównany, później to już całkowita dominacja wicemistrzów Europy. Francuzi walczyli do samego końca, ale ostatecznie przegrali 23:27. 

Sympatyków piłki ręcznej już w pierwszym pojedynku półfinałowym czekały ogromne emocje, bo na przeciw sobie stanęli mistrzowie świata oraz aktualnie wicemistrzowie Europy. W składzie Hiszpanów zaszła jedna zmiana. Gonzalo Perez de Vargas z powodu urazu nie mógł pomóc swojej drużynie, na jego zastępstwo został powołany Arpad Sterbik.

Od pierwszych minut spotkania byliśmy świadkami kapitalnego widowiska, w którym z każdą akcją atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca. Hiszpanie rozpoczęli mecz od nieudanej akcji, a wynik meczu otworzył Cedric Sorhaindo. Od początku w bramce wicemistrzów Europy bronił były goalkeeper Orlen Wisły - Rodrigo Corrales, który notował dobre obrony.

REKLAMA

Autorem pierwszego trafienia dla ekipy Jordi Ribery w 3. minucie był Ferran Solé. Po chwili Hiszpanie wyszli po raz pierwszy w tym meczu na jednobramkowe prowadzenie. Francuzi mieli coraz większe kłopoty z przebiciem się przez defensywę rywali. Po zablokowaniu rzutu "Trójkolorowych" wicemistrzowie Europy szli za ciosem i zaczęli budować swoją przewagę. Valero Rivera podwyższył różnicę bramkową, a po kolejnym błędzie Francuzów Hiszpanie wygrywali już 6:3. Jak to przystało na mistrzów świata zawodnicy jednak cały czas nie odpuszczali i gonili wynik.

Po kwadransie gry podopieczni Didiera Dinarta przegrywali 6:7. Vincent Gerard obronił rzut Hiszpanów, co przyczyniło się do doprowadzenia do remisu 8:8. W wyniku bardzo dobrze funkcjonującej obrony wicemistrzów Europy Francuzi jednak nie mogli spokojnie wypracowywać pozycji rzutowej. W 20. i 24. minucie na parkiet wyszedł Arpad Sterbik i obronił karne. Końcówka pierwszej połowy całkowicie należała do Hiszpanów. "Trójkolorowi" zanotowali ponad dziesięciominutowy przestój w ataku. W ostatnich sekundach mieli jeszcze szansę na przerwanie tej niemocy, ale piłkę przechwycili przeciwnicy, którzy jeszcze wypracowali karnego. Ostatnie oczko w pierwszej części meczu zdobył Ferran Solé, co dało prowadzenie Hiszpanom na 15:9.

Po zmianie stron Francuzi musieli rzucić się w pogoń niwelowania straty do rywala. "Trójkolorowi" nie mogli sobie pozwolić na kolejne błędy i poprawić swoją skuteczność - tak się jednak nie stało. W bramce świetnie po przerwie spisywał się Rodrigo Corrales, a Hiszpanie konsekwentnie budowali przewagę i mogli swobodnie rozgrywać atak.

W 40. minucie podopieczni Jordi Ribery wygrywali 20:13. Wynik wymykał się spod kontroli mistrzom Europy. W drugiej połowie Hiszpanie dyktowali grę na parkiecie. Francuzi nie mogli znaleźć sposobu na poprawę przede wszystkim swojej gry oraz zatrzymanie rozpędzonych wicemistrzów Europy. Ponowne kapitalne wejście na rzut karny zaliczył Arpad Sterbik.

Dziesięć minut przed zakończeniem pojedynku tablica wyników pokazywała 23:19 na korzyść Hiszpanii. Fenomenalne interwencje Cyrila Dumoulina sprawiły zbliżenie się Francji do rywali na trzy bramki. Podopieczni Jordi Ribery zachowali zimną krew w końcówce i nie dali sobie już wyrwać zwycięstwa.

Francja - Hiszpania 23:27 (9:15)

fot.: Sasa Pahic Szabo and Nebojsa Tejic