2017-11-19 20:35:00
Roksana Góra

Liga Mistrzów: Pewne zwycięstwa Montpellier HB i Skjern Handbold

W niedzielny wieczór w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów rywalizowały ze sobą dwie skandynawskie drużyny - Skjern Handbold i Elverum Handball. Lepszą okazała się być ta pierwsza, która pokonała ekipę z Norwegii 35:25. Zmierzyli się ze sobą także Montpellier HB i Czechowskie Niedźwiedzie. Zwyciężyli zawodnicy z Montpellier, wygrywając z Rosjanami 34:23.

Pierwsze spotkanie rozpoczęło się od bramki zdobytej przez Bjarte Myrhola, który przez sześćdziesiąt minut prezentował się z bardzo dobrej strony. Jego drużyna świetnie radziła sobie w defensywie, jednak zawodnikom z Elverum udało się wykonać dwie bardzo efektowne wrzutki, czym wzbudzili niemały podziw kibiców. Przez większość pierwszej połowy utrzymywał się remis, żaden z zespołów nie pozwolił drugiemu na zbudowanie chociażby minimalnej przewagi. Tempo meczu było szybkie, obie ekipy były aktywne zarówno w ataku, jak i w obronie. Po trzy trafienia dla Elverum zdobyli Poklar i Lindboe, jednak na niewiele im się to zdało. Ostatnie pięć minut należało do drużyny przeciwnej. Gracze z Danii zdołali zdobyć kilka bramek z rzędu i pierwsza odsłona zakończyła się ich prowadzeniem 16:12. 

REKLAMA

Niewiele zmieniło się po zamianie stron. Zawodnicy Elverum Handball starali się dogonić rywali, jednak uniemożliwiał im to coraz lepiej spisujący się Emil Nielsen - bramkarz ze Skjern. Popełnili także kilka prostych strat i błędów, co zostało błyskawicznie wykorzystywane przez przeciwników. Przewaga Duńczyków systematycznie wzrastała. Już na dziesięć minut przed końcem spotkania na tablicy pojawił się wynik 30:20 na ich korzyść. W zespole Elverum wciąż najskuteczniejsi byli Pokler i Lindboe, natomiast w ekipie przeciwnej najlepiej prezentowali się Sondergaard i Olsson. Ostatecznie wysokie zwycięstwo odnieśli gracze Skjern Handbold, którzy pokonali rywali 35:25. 

Skjern Håndbold - Elverum Handball  35:25 (16:12)

Obie drużyny rozpoczęły mecz, stawiając na mocną defensywę. Skutkowało to tym, że w ciągu czterech pierwszych minut sędziowie podyktowali aż trzy rzuty karne. Dwadzieścia pięć minut spotkania upłynęło pod znakiem bardzo aktywnej, wysuniętej obrony Czechowskich Niedźwiedzi, wyniku utrzymującego się na poziomie remisu i kilku kontratakach Francuzów, które jednak nie zawsze były konsekwentnie wykorzystywane. Montpellier HB w składzie z między innymi Videm Kavticnikiem czy Michaelem Gigou zaczęło dominować nad rywalami na pięć minut przed zakończeniem pierwszej odsłony. Kilka skutecznych obron zanotował Vincent Gerard i pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 15:11 na korzyść jego ekipy. 

Po przerwie coraz bardziej pogubieni byli zawodnicy rosyjskiego klubu. Często mylili się w ataku, tracili piłkę lub niedokładnie ją podawali. To wszystko wpływało na powiększanie się przewagi Montpellier. Nadal świetnie radził sobie wspierany przez szczelną obronę Gerard. Na dziesięć minut przed końcem losy meczu były już praktycznie przesądzone. Kilka pewnych i skutecznych akcji pozwoliło Francuzom triumfować nad Czechowskimi Niedźwiedziami 34:23.

Montpellier HB - Czechowskie Niedźwiedzie 34:23 (15:11)