2017-05-27 17:42:00
Wojciech Staniec

Przybecki: To była dobra promocja naszej dyscypliny

Nie udało się zdobyć trenerowi Piotrowi Przybeckiego w pierwszym roku pracy w Orlen Wiśle mistrzostwa Polski. "Nafciarze" skończyli sezon 2016/2017 na drugim miejscu.

Drugi finałowy pojedynek PGNiG Superligi był bardzo zacięty, a jego losy ważyły się do samego końca. - Ważne, że mieliśmy swoje szanse - to raz. Dwa - nie wykorzystaliśmy ich. Trzy - trzeba też trochę doświadczenia na boisku. Kielce zagrały dobry mecz w końcówce. Szkoda, bo ja mam wrażenie, że zasłużyliśmy na więcej, szczególnie w kontekście tych chłopaków, którzy odchodzą. Oni rzucili dzisiaj wszystkie siły - podsumował to spotkanie Piotr Przybecki, szkoleniowiec Orlen Wisły.

W ostatnich dniach głośno było do Jose de Toledo, który w środę ostro faulował Krzysztofa Lijewskiego. Na Brazylijczyka spadło sporo krytyki i widać było, że w rewanżu nie był sobą. To mogło wynika z powodu tego co się stało w środę w Płocku? - Ja tego nie wiem. Przed meczem nie mieliśmy takiego wrażenia. To młody człowiek i na nim się to tak odbiło. Wiadomo jaki jest kontekst tej sprawy. Jego ta sytuacja boli, on nie chciał tego zrobić. Jest mi szkoda Krzyśka. To bardzo trudna sytuacja i niezręcznie mi o tym mówić - przyznaje trener "Nafciarzy".

Drugi finałowy pojedynek przebiegł w atmosferze fair. - To są mądrzy i rozumni ludzie po dwóch stronach. To nie jest tak, że wypadli na siebie bandyci, jak to gdzieś po części przed meczem było pokazywane. Fajnie, że był taki mecz. Myślę, że to była reklama dla naszej dyscypliny - nie ma wątpliwości Przybecki.

fot. Patryk Ptak



Następny artykuł: Tobias Reichmann MVP finałów!