
2025-12-03 22:15:11
Dominik Gruchała
Euforia w Zagrzebiu, Barca lepsza w prestiżowym pojedynku
Ostatnia tegoroczna kolejka Ligi Mistrzów zainaugurowała w środę trzema spotkaniami. W Bukareszcie, Zagrzebiu i Barcelonie kibice trzymali kciuki za swoich, bo czekały ich zadania trudne, ale możliwe do wykonania.
Dinamo podejmowało wicelidera tabeli z Aalborga. Pozostający bez punktów Zagrzeb liczył na przełamanie w starciu z macedońskim Pelisterem. Barcelona w prestiżowym pojedynku rywalizowała z Paris Saint-Germain.
GRUPA A
Dinamo Bukareszt – Aalborg Handbold 27:30 (13:16)
Miejscowi zaczęli od 3:0, ale goście prędko przechylili szalę na swoją korzyść. Z czasem ich przewaga rosła (12:9, 15:10). Kultura gry i umiejętności indywidualne Duńczyków uwidaczniały się na tle Rumunów, ale ci nadrabiali charakterem. Do przerwy Aalborg prowadził, jednak nie mógł być pewny swego.
Po przerwie Skandynawowie szybką serią odskoczyli na 20:15. Znów Dinamo zaatakowało zaciekle, a doping publiczności tylko zachęcał do wytężonego wysiłku. I tak w 47. minucie Akimenko dał swoim kontakt. Po dłuższej wymianie cios za cios Rumuni złapali zadyszkę, co Aalborg skrzętnie wykorzystał (27:24). Był to niebezpieczny moment, bo zegar wybijał ostatnie dziesięć minut, więc szkoleniowiec Dinama, Paulo Pereira, wziął czas. Time-out okazał się kompletnie nietrafiony. Jego gracze stracili piłkę w ataku, z drugiej strony poszła kontra i Bjornsen rzucił na 28:24.
Bukareszt pomimo najszczerszych chęci już nie zdołał się podnieść. W 56. minucie dobił ich jeszcze Blonz i Dinamo leżało na deskach. Aalborg, niczym wytrawny bokser, wyczekał rywala do końca, jednak w ostatnich sekundach nie posłał go na deski. I słusznie, bo Bukareszt w tym spotkaniu nie zasłużył na wysoką porażkę. Finalnie Duńczycy wygrali 30:27.
GRUPA B
HC Zagrzeb – HC Eurofarm Pelister 27:23 (14:12)
W pierwszych minutach lepiej poczynali sobie przyjezdni. Swój udział w prowadzeniu 5:1 miał Andrzej Widomski, autor dwóch trafień. Zagrzeb rzucił się do odrabiania strat i dopiął swego w 22. minucie (9:8). Po połowie Chorwaci byli blisko upragnionego zwycięstwa.
Gospodarze wyczuli swój moment. Po pauzie kontynuowali dobrą grę. W 41. minucie mieli już sześć goli zapasu. Roztrwonienie takiej zaliczki byłoby kompromitującym osiągnięciem, ale nie takie rzeczy widzieli już sympatycy szczypiorniaka. Ostatecznie Zagrzeb stanął na wysokości zadania, dając tym samym kibicom możliwość świętowania pierwszego zwycięstwa w tym sezonie Ligi Mistrzów. Prezent mikołajkowy w punkt.
Polacy również mieli wkład w emocje środowej potyczki, szczególnie jeden. Wspomniany Andrzej Widomski skończył z trzema bramkami. Patryk Walczak niestety nie zapisał się w statystykach.
Barcelona – Paris Saint-Germain 38:33 (26:16)
Otwarcie to korespondencyjny pojedynek Mem-Prandi. Z czasem do rywalizacji włączyli się pozostali zawodnicy, szczególnie Barcelony, dzięki czemu miejscowi objęli prowadzenie 8:4. Blaugrana mogła liczyć na swojego bramkarza – Emil Nielsen parada po paradzie wznosił mur na linii między słupkami. W 12. minucie Dika Mem efektownie huknął na 11:6 i PSG znalazło się w opałach. Po bezowocnym dla Paryża time-oucie Barca zapakowała kolejne trzy gole. Nie upłynął nawet kwadrans, a Duma Katalonii miała już komfortową przewagę.
Do przerwy wielkiego powrotu Francuzów nie było. Ci owszem, błyszczeli, ale w barwach granatowo-bordowych. Mem, Fabregas czy N'Guessan mieli o dziesięć powodów więcej do radości, niż ich rodacy z Paryża.
Po pauzie PSG walczyło o honor w oczach swoich fanów. Misja wyjątkowo ciężka, biorąc pod uwagę dyspozycję przeciwnika. Nieco ospała po odpoczynku Barca pozwoliła Paryżowi zniwelować różnicę do sześciu trafień. Reprymenda od Carlosa Ortegi przyniosła zmianę scenariusza na parkiecie. Tempo spadło. Katalończycy pewni swego długo rozgrywali i szczelnie bronili. Pogodzeni z porażką paryżanie musieli dograć do końca pozostały czas. Barcelona tryumfowała 38:33.
Fot. Patryk Ptak
Tweet| Lp | Zawodnik | Bramki |
|---|---|---|
| 1 | Mario Sostarić | 91 |
| 2 | Kamil Syprzak | 84 |
| 3 | Mathias Gidsel | 77 |
| 4 | Filip Kuzmanovski | 72 |
| 5 | Martim Costa | 72 |
| 6 | Lasse Bredekjaer Andersson | 70 |
| 7 | Aymeric Minne | 69 |
| 8 | Nedim Remili | 68 |
| 9 | Francisco Costa | 64 |
| 10 | Orri Freyr Þorkelsson | 64 |
| 11 | Simon Jeppsson | 60 |
| 12 | Valero Rivera Folch | 59 |
| 13 | Elohim Prandi | 57 |
| 14 | Filip Glavaš | 57 |
| 15 | Sigvaldi Bjørn Gudjonsson | 56 |
| 16 | Thomas Arnoldsen | 56 |
| 17 | Jack Thurin | 55 |
| 18 | Luka Lovre Klarica | 55 |
| 19 | Ludovic Fabregas | 54 |
| 20 | Magnus Soendenaa | 54 |
| 21 | Melvyn Richardson | 53 |
| 22 | Sergei Kosorotov | 52 |
| 23 | Luis Frade | 51 |
| 24 | Miha Zarabec | 51 |
| 25 | Omar Yahia | 51 |















