
2025-11-26 06:30:37
Dominik Gruchała
Poszukiwania ligomistrzowych punktów ciąg dalszy
Listopad fanom typowo zewnętrznych dyscyplin sportowych nie kojarzy się za dobrze. Co innego kibicom piłki ręcznej. Oni siedzą sobie w ogrzewanych halach i obserwują zmagania najlepszych szczypiornistów świata. Szczególnym smaczkiem są konfrontacje w EHF Champions Legaue, których w przedostatnim miesiącu roku nie brakuje.
Środek tygodnia to czas Ligi Mistrzów. W środę i czwartek zostanie rozegrana dziewiąta kolejka rozgrywek. Niektórzy, zwłaszcza niemieckie kluby, pewnie zmierzają do bezpośredniego awansu do ćwierćfinału. Inni, jak choćby Wisła Płock czy Veszprém, również pretendują do tego celu, ale w ich przypadku droga wydaje się długa i wyboista. Ponura rzeczywistość panuje w Kielcach. Zapowiada się, że przetrzebiona kontuzjami Industria do samego końca będzie walczyć o udział w fazie play-off.
GRUPA A
Aalborg Handbold – HBC Nantes (środa, godz. 18:45)
W pierwszym meczu tych zespołów nieznacznie lepsi okazali się Duńczycy. Francuzi będą chcieli się zrewanżować, by nie tylko zmazać plamę z występu przed własną publicznością, ale i zrehabilitować się za zeszłotygodniową porażkę w Bukareszcie.
Industria Kielce – Dinamo Bukareszt (środa, godz. 18:45)
Potyczka z Dinamem to ostatnia batalia w Hali Legionów w tym roku w ramach EHF Champions League. W zespole ze Świętokrzyskiego zabraknie kontuzjowanych Michała Olejniczaka oraz Benoita Kounkoud. Rumuni przyjeżdżają do Polski podbudowani zwycięstwem z Nantes i zapowiadają walkę do ostatnich sekund.
– Naszym atutem jest gra u siebie. Chcemy ułożyć sobie ten mecz po swojemu, ale wiemy, że rywale nie mają nic do stracenia. Presja ciąży na nas – mówił na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec Industrii, Talant Dujshebaev. Ewentualna strata punktów może mieć fatalne konsekwencje w kontekście awansu do play-offów.
Füchse Berlin – One Veszprém HC (czwartek, godz. 20:45)
Czy ktoś ogra Füchse? Jak na razie nie ma mocnych na podopiecznych Nicoleja Krickau. Mistrzowie Niemiec mieli już na rozkładówce Veszprém i w obiekcie rywala nie pozostawili złudzeń, kto jest lepszy. Mimo to Węgrzy nie składają broni. Patrząc na ich skład, mają kim postraszyć. Czy Luka Cindrić, Nedim Remili i Rodrigo Corrales będą w stanie zatrzymać rozpędzone Lisy? Odpowiedź poznamy w czwartkowy wieczór.
Sporting Lizbona – Kolstad Handball (czwartek, godz. 20:45)
Po dwóch przegranych z Füchse Sporting dostaje doskonałego przeciwnika na przełamanie. Kolstad niedawno spadł na ostatnią pozycję w tabeli, na którą w pełni zasługuje. Postawa Norwegów chyba nawet dla nich wydaje się przykrym zaskoczeniem. Jak do tej pory nie dali żadnych argumentów, by myśleć o pozytywnym wyniku w Lizbonie.
GRUPA B
HC Eurofarm Pelister – SC Magdeburg (środa, godz. 18:45)
Przedostatnia drużyna stawki kontra niepokonany lider. Faworyt może być tylko jeden. Magdeburg jedzie do Bitoli po kolejną wygraną i chce stworzyć widowisko, na jakie zasługują macedońscy fani.
– Oczekuję emocjonalnej i pełnej pasji drużyny ze wsparciem, które jak na warunki piłki ręcznej jest wyjątkowe. Będzie gorąco – mówił Bennet Wiegert, trener Gladiatorów, przed środowym spotkaniem. – Cieszę się na to. Wszyscy chcemy pełnych hal i wyjątkowej atmosfery, to przecież świetne. To może nas też pobudzić do jeszcze lepszych występów.
GOG – Barcelona (czwartek, godz. 18:45)
Barcelona w ostatnich konfrontacjach dominowała, dzięki czemu utrzymuje drugie miejsce w grupie B. Jednak potyczka z GOG-iem wcale nie musi być łatwa. Skandynawowie u siebie potrafią napsuć krwi każdemu, o czym niedawno przekonali się choćby mistrzowie Polski.
OTP Bank-PICK Szeged – HC Zagrzeb (czwartek, godz. 18:45)
Pick czai się za plecami Wisły, realnie myśli też o wyprzedzeniu Dumy Katalonii, ale to zadanie znacznie trudniejsze. Tymczasem na Węgry przyjeżdża Zagrzeb. Chorwaci pod wodzą nowego trenera (Andrija Nikolicia zastąpił Nenad Sostarić) liczą, że z Szeged uda się wywieźć korzystny rezultat. Włodarze i sympatycy klubu wręcz tego pożądają, bo jak dotąd zespół zanotował komplet porażek.
Paris Saint-Germain – Orlen Wisła Płock (czwartek, godz. 20:45)
Nafciarze spróbują powtórzyć sukces z własnej areny, kiedy to pokonali PSG 35:32. Paryżanie nie potrafią wejść na właściwe tory. Okresy dobrej gry przeplatają kompletnym chaosem w obronie i ataku, co klasowe zespoły wykorzystują z zimną krwią. Wisła Płock z pewnością jest klasowym zespołem i miejmy nadzieję, że potwierdzi to w Stade Pierre de Coubertin.
Fot. Piotr Tokarski
Tweet| Lp | Zawodnik | Bramki |
|---|---|---|
| 1 | Mario Sostarić | 91 |
| 2 | Kamil Syprzak | 84 |
| 3 | Mathias Gidsel | 77 |
| 4 | Filip Kuzmanovski | 72 |
| 5 | Martim Costa | 72 |
| 6 | Lasse Bredekjaer Andersson | 70 |
| 7 | Aymeric Minne | 69 |
| 8 | Nedim Remili | 68 |
| 9 | Francisco Costa | 64 |
| 10 | Orri Freyr Þorkelsson | 64 |
| 11 | Simon Jeppsson | 60 |
| 12 | Valero Rivera Folch | 59 |
| 13 | Elohim Prandi | 57 |
| 14 | Filip Glavaš | 57 |
| 15 | Sigvaldi Bjørn Gudjonsson | 56 |
| 16 | Thomas Arnoldsen | 56 |
| 17 | Jack Thurin | 55 |
| 18 | Luka Lovre Klarica | 55 |
| 19 | Ludovic Fabregas | 54 |
| 20 | Magnus Soendenaa | 54 |
| 21 | Melvyn Richardson | 53 |
| 22 | Sergei Kosorotov | 52 |
| 23 | Luis Frade | 51 |
| 24 | Miha Zarabec | 51 |
| 25 | Omar Yahia | 51 |















