
2025-11-20 22:21:00
Dominik Gruchała
Füchse ze zwycięskim dubletem nad Sportingiem, euforia w Bukareszcie
Po nieudanej wyprawie Industrii do Aalborga liczyliśmy na uratowanie honoru polskich klubów przez Wisłę. Pick chciał zrehabilitować się w oczach swoich fanów za zeszłotygodniowe potknięcie, a następnych zwycięstw nad tymi samymi rywalami oczekiwano w Berlinie i Nantes.
W drugim dniu kończącym ósmą kolejką Ligi Mistrzów doszło do czterech potyczek. Dinamo podejmowało we własnym obiekcie francuskie Nantes. Lisy z Berlina planowały postawić kropkę nad i w starciu ze Sportingiem. Szeged zamierzał zrewanżować się Pelisterowi za porażkę w Bitoli, natomiast Nafciarze pojechali do Svendborga, by tam powalczyć z GOG-iem.
GRUPA A
Dinamo Bukareszt – HBC Nantes 29:28 (12:15)
Przyjezdni od początku narzucili swoje warunki. W 7. minucie wygrywali już 5:2. Rumuni ruszyli w pościg i zdołali złapać kontakt. Francuzi odpowiedzieli trzybramkowym zrywem (14:10). Do przerwy Nantes prowadziło zasłużenie, jednak różnica była zbyt mała, by realnie myśleć o zwycięstwie.
Po wznowieniu Dinamo znów doszło przeciwników na jedno trafienie, ale goście nie pozwalali na równowagę. Gospodarze dopięli swego w 42. minucie (19:19), a w 47. po fenomenalnej serii było już 23:20 dla Bukaresztu. Nantes nadgoniło wynik, a to zwiastowało emocjonującą końcówkę.
Rumuni grali nierówno: to wychodzili na czele (25:23), to tracili impet (25:25). Finalnie bohaterem spotkania został bramkarz Dinama – Ionut Ciprian Iancu, który w ostatniej akcji meczu zatrzymał Aymerica Minne i dał swoim pierwszą wygraną w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Füchse Berlin – Sporting Lizbona 33:29 (16:13)
Jedni i drudzy dość niemrawo weszli w wieczorną konfrontację. Błędy mnożyły się po obydwu stronach, jednak w tej gmatwaninie lepiej poczynali sobie szczypiorniści z Lizbony (5:3). Berlin ustabilizował grę, dzięki czemu niezawodny Lasse Andersson dał Lisom prowadzenie w 14. minucie (7:6). Mistrzowie Niemiec zwiększyli dystans (11:8), który utrzymali do przerwy.
Berlińczycy byli w komfortowej sytuacji. Wypełniona po brzegi Max-Schmeling-Halle dodawała im skrzydeł, w dodatku między słupkami coraz lepiej radził sobie Lasse Ludwig. Miejscowi po pauzie wyszli na 19:14, ale Sporting zniwelował stratę do jednego gola. W 46. minucie Portugalczycy wyrównali, jednak Füchse przyspieszyło i odskoczyło na plus pięć. Niemcy takiej zaliczki już nie zaprzepaścili.
GRUPA B
OTP Bank-PICK Szeged – HC Eurofarm Pelister 35:20 (14:9)
Pelister w obecnej kampanii stawia na defensywę, stąd Węgrzy w początkowym fragmencie mieli problemy ze sforsowaniem obrony gości. Z czasem jednak przejęli inicjatywę. Tuż przed upływem kwadransa wypracowali czterobramkową przewagę (7:3), którą sukcesywnie powiększali (10:4). Po pierwszej części Pick miał pięć goli więcej od przeciwników.
Zawodnicy Szeged po odpoczynku nie stracili koncentracji. W 38. minucie wyszli na 20:11, a taki zapas ciężko roztrwonić, kiedy niesie doping żywiołowej publiczności. Pick był bezlitosny dla Macedończyków (23:13, 28:15). Ostatecznie miejscowi rozgromili rywali 35:20.
Andrzej Widomski dwukrotnie próbował wpisać się na listę strzelców, niestety bezskutecznie.
GOG – Orlen Wisła Płock 28:30 (13:17)
Fot. Patryk Ptak
| Lp | Zawodnik | Bramki |
|---|---|---|
| 1 | Mario Sostarić | 91 |
| 2 | Kamil Syprzak | 84 |
| 3 | Mathias Gidsel | 77 |
| 4 | Filip Kuzmanovski | 72 |
| 5 | Martim Costa | 72 |
| 6 | Lasse Bredekjaer Andersson | 70 |
| 7 | Aymeric Minne | 69 |
| 8 | Nedim Remili | 68 |
| 9 | Francisco Costa | 64 |
| 10 | Orri Freyr Þorkelsson | 64 |
| 11 | Simon Jeppsson | 60 |
| 12 | Valero Rivera Folch | 59 |
| 13 | Elohim Prandi | 57 |
| 14 | Filip Glavaš | 57 |
| 15 | Sigvaldi Bjørn Gudjonsson | 56 |
| 16 | Thomas Arnoldsen | 56 |
| 17 | Jack Thurin | 55 |
| 18 | Luka Lovre Klarica | 55 |
| 19 | Ludovic Fabregas | 54 |
| 20 | Magnus Soendenaa | 54 |
| 21 | Melvyn Richardson | 53 |
| 22 | Sergei Kosorotov | 52 |
| 23 | Luis Frade | 51 |
| 24 | Miha Zarabec | 51 |
| 25 | Omar Yahia | 51 |















