
2025-11-12 08:45:31
Dominik Gruchała
Liga Mistrzów wraca po reprezentacyjnej przerwie
Spotkania międzypaństwowe dobiegły końca, a najsilniejsze europejskie kluby powróciły do krajowych rozgrywek. EHF Champions League także wznawia zmagania, inaugurując siódmą kolejkę konfrontacjami w Trondheim i Svendborgu.
Po dotychczasowych grach grupowych wiadomo jedno – Niemcy są piekielnie mocni. Magdeburg i Füchse nie przegrały meczu, a przecież obydwie ekipy rywalizowały już z zespołami o zbliżonym potencjale. Na docenienie zasługuje postawa płockiej Wisły i duńskiego GOG-u. Natomiast po drugiej stronie bieguna znajdują się Kielce i Paryż.
GRUPA A
Kolstad Handball – One Veszprém HC (środa, godz. 18:45)
Na papierze Kolstad to ciekawa ekipa, która w swoich szeregach ma kilku doświadczonych zawodników. Taki trzon powinien zagwarantować więcej, niż tylko jedno zwycięstwo, jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Do Norwegii przyjeżdża Veszprém, gdzie również panują nastroje minorowe. Węgrzy ponieśli dwie porażki z rzędu, stąd w Trondheim spróbują przerwać niechlubną passę.
Industria Kielce – Aalborg Handbold (czwartek, godz. 18:45)
Kielczanie już bez Hassana Kaddaha powalczą z wiceliderem grupy A. Aalborg dotychczas tylko raz schodził z placu gry pokonany, dlatego Industrię czeka zadanie o maksymalnym poziomie trudności. Nadzieje w serca fanów wlała wyjazdowa wygrana z Dinamem, ale Duńczycy zawieszą poprzeczkę znacznie wyżej, niż przeciwnicy z Bukaresztu.
HBC Nantes – Dinamo Bukareszt (czwartek, godz. 20:45)
Rumuni wciąż szukają pierwszych punktów. Francuzi zajmują czwarte miejsce w stawce z niewielką stratą do drugiej lokaty. Faworyt zawodów jest jeden i każdy inny wynik, niż przekonywujące zwycięstwo Nantes, będzie rozpatrywany w kategoriach sensacji.
Sporting Lizbona – Füchse Berlin (czwartek, godz. 20:45)
Podopieczni Nicoleja Krickau nie mają sobie równych, inkasując komplet punktów po sześciu kolejkach. Sporting zażegnał kryzys, a przed własną publicznością zamierza potwierdzić dobrą dyspozycję. Tylko czy to wystarczy na rozpędzone Lisy? Więcej argumentów zdają się mieć mistrzowie Niemiec i to oni są typowani jako tryumfatorzy czwartkowej rywalizacji.
GRUPA B
GOG – Paris Saint-Germain (środa, godz. 18:45)
Przed niespełna trzema tygodniami świat piłki ręcznej był świadkiem nie lada sensacji – skazywany na pożarcie GOG zdobył Stade Pierre de Coubertin, wygrywając 36:34. Czy ten wyczyn uda się powtórzyć w swojej hali? Łatwo nie będzie. Paryżanie mają kim postraszyć, a po blamażu u siebie zrobią wszystko, by tym razem dwa punkty pojawiły się na ich koncie.
HC Eurofarm Pelister – OTP Bank-PICK Szeged (środa, godz. 20:45)
Przedostatni Pelister podejmie czwarty w grupie B Pick. Choć Macedończycy potrafią u siebie powalczyć, to potencjał składu wskazuje na gości z Węgier. Komplementów przeciwnikom nie szczędził na przedmeczowej konferencji trener Bitoli, Ruben Garabaja, jednak zaznaczył, że jego zawodnicy dadzą z siebie wszystko w starciu z Węgrami.
SC Magdeburg – HC Zagrzeb (środa, godz. 20:45)
Najsłabsza drużyna rozgrywek jedzie do niepokonanego lidera stawki i przy okazji obrońcy trofeum. Dla Chorwatów brzmi to jak scenariusz na horror, względnie dramat, ale każdy doświadczony kibic szczypiorniaka wie, że skazywany na pożarcie outsider nierzadko ogrywał murowanego faworyta. Nic nie wskazuje, by tak wydarzyło się i tym razem, ale odbieranie Zagrzebiowi szans byłoby po prostu nie w porządku.
Barcelona – Orlen Wisła Płock (czwartek, godz. 20:45)
Po zimnym prysznicu w Płocku Wiślacy spróbują się zrewanżować w Palau Blaugrana. Przewaga stoi po stronie gospodarzy – własny obiekt wypełniony wspierającą publicznością plus aspekt psychologiczny, bo na Mazowszu dominacja Barcy była bezdyskusyjna. Mistrzowie Polski udowodnili w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, że są mocnym, prawidłowo zbalansowanym zespołem. Przy dobrej dyspozycji dnia mogą wywieźć satysfakcjonujący rezultat ze stolicy Katalonii.
Fot. Patryk Ptak
Tweet| Lp | Zawodnik | Bramki |
|---|---|---|
| 1 | Mario Sostarić | 91 |
| 2 | Kamil Syprzak | 84 |
| 3 | Mathias Gidsel | 77 |
| 4 | Filip Kuzmanovski | 72 |
| 5 | Martim Costa | 72 |
| 6 | Lasse Bredekjaer Andersson | 70 |
| 7 | Aymeric Minne | 69 |
| 8 | Nedim Remili | 68 |
| 9 | Francisco Costa | 64 |
| 10 | Orri Freyr Þorkelsson | 64 |
| 11 | Simon Jeppsson | 60 |
| 12 | Valero Rivera Folch | 59 |
| 13 | Elohim Prandi | 57 |
| 14 | Filip Glavaš | 57 |
| 15 | Sigvaldi Bjørn Gudjonsson | 56 |
| 16 | Thomas Arnoldsen | 56 |
| 17 | Jack Thurin | 55 |
| 18 | Luka Lovre Klarica | 55 |
| 19 | Ludovic Fabregas | 54 |
| 20 | Magnus Soendenaa | 54 |
| 21 | Melvyn Richardson | 53 |
| 22 | Sergei Kosorotov | 52 |
| 23 | Luis Frade | 51 |
| 24 | Miha Zarabec | 51 |
| 25 | Omar Yahia | 51 |















