2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

26:35
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

32:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

32:33
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

26:35
0:0


Zobacz więcej



2025-10-15 22:14:33
Wojciech Staniec

Kolejna porażka w Lidze Mistrzów. Fatalna passa Industrii Kielce trwa

Czwarta z rzędu Industrii w Lidze Mistrzów. Kielczanie tym razem przegrali we własnej hali z HBC Nantes.

Patrząc na skład Industrii można było mieć wrażenie, że demony z poprzednich lat wróciły. Grono kontuzjowanych było liczne, brakowało Alexa Dujshebeva, Klemena Ferlina, Piotra Jędraszczyka oraz Michała Olejniczaka. Z kolei HBC musiało sobie radzić bez swojego trenera. Grégory Cojean kilkanaście dni temu doznał wypadku w domu i nie prowadził swojego zespołu w ostatnich meczach. W zespole z Nantes brakowało Juliana Bosa, który latem ma dołączyć do zespołu z Kielc, ale obecnie zmaga się z urazem kostki.

Dobre wejście w mecz zaliczył Adam Morawski, który po kwadransie miał na swoim koncie trzy obronione karne, ale jego vis-a-vis z HBC - Ignacio Biosca dwa czy zatrzymał Piotra Jarosiewicza. Spotkanie od początku było toczone na zasadzie gol za gol, nikomu nie udawało się zbudować większej przewagi. W kieleckim zespole w ataku brylowali Artsiom Karaliok i Aleks Vlah, Białorusin w pierwszej połowie miał sześć, a Słoweniec pięć bramek. W zespole z Francji bardzo skuteczny był zdobywca siedmiu goli - Aymeric Minę.

W osiemnastej minucie Szymon Sićko przedzierał się przez obronę HBC, został sfaulowany i padł na parkiet z bólem. Później opuścił on boisko przy pomocy fizjoterapeutów, którzy następnie opatrywali jego staw skokowy.

Po wznowieniu gry w drugiej połowy spotkanie początkowo było wyrównane, ale z czasem kielczanie zaczęli popełniać proste błędy w ataku, obrona nie funkcjonowała już tak dobrze i w czterdziestej pierwszej minucie goście odskoczyli na trzy trafienia.

Totalnie zacięła się gra w ataku, Industria musiała w ofensywie radzić sobie z bardzo słabymi bocznymi rozgrywającymi - Daniel Dujshebaev, Hassan Kaddah i Jorque Maqueda razili nieskutecznością. Kołowi, czy Aleks Vlah mogli się dwoić i troić, ale to było za mało. Na domiar złego znów bolączką były karne, nie było też wsparcia obrony, a Adam Morawski, który zaliczył nie najgorszą pierwszą połowę, teraz nie dawał żadnego wsparcia. Efekt? 23:30 dla HBC w pięćdziesiątej minucie.

Do końca spotkania nic już się nie zmieniło. HBC pewnie zmierzało po wygraną i po końcowej syrenie cieszyło się z wygranej. Dla kieleckiego zespołu była to już czwarta porażka w Lidze Mistrzów w tym sezonie oraz druga w domowym meczu.

Industria Kielce - HBC Nantes 27:35 (15:15)