2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

26:35
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

32:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

32:33
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

26:35
0:0


Zobacz więcej



2025-09-24 22:39:22
Dominik Gruchała

Wpadka Sportingu, pokaz siły w Nantes

O trzecie zwycięstwo z rzędu w Lidze Mistrzów walczył Sporting. Niezwykle zdeterminowani szczypiorniści z Nantes chcieli zrehabilitować się za poprzednie niepowodzenia. Ciężkie zadanie stało przed Veszprém, bo Dinamo było równie zdesperowane, co klub z Bretanii. 

W Aalborgu miejscowi planowali się odkuć po zeszłotygodniowej porażce z Lisami w Berlinie. Rywal na przełamanie trafił im się piekielnie trudny – Sporting Lizbona. Nantes w starciu z Kolstad liczyło na pierwszą zdobycz punktową w EHF Champions League. Dinamo także ostrzyło sobie zęby na podreperowanie bilansu, ale zadanie miało trudne. Do Rumunii zawitał coroczny pretendent do tytułu, Veszprém. W macedońskiej Bitoli GOG także chciał coś dla siebie „uszczknąć”, jednak Pelister nie zamierzał na to pozwolić.

GRUPA A

Aalborg Handbold – Sporting Lizbona 35:30 (18:12)
Choć to gospodarze od początku byli stroną inicjującą, bazujący na sprycie Sporting nie pozwalał im odskoczyć. W 8. minucie Duńczycy zdołali wyjść na 6:3, a kiedy poprawili obronę, zwiększyli też zapas (10:6). Portugalczycy nie umieli znaleźć recepty na dobrze dysponowanych Skandynawów. W 26. minucie Munk dołożył kolejną cegiełkę do i tak sporej zaliczki (16:10). Do przerwy Lizbona była bezradna. Kulała zwłaszcza defensywa, która wykazywała szkodliwy apetyt na wykluczenia.

Po pauzie przyjezdni ruszyli do odrabiania strat, ale wychodziło im to kiepsko. W 42. minucie Aalborg wygrywał już 26:19. Miejscowi prezentowali równy, wysoki poziom, a bracia Costa i spółka nie mieli na to pomysłu. Różnica była za duża, a przeciwnik za mocny. Finalnie Duńczycy zwyciężyli 35:30.

Dinamo Bukareszt – One Veszprém HC 27:30 (15:15)
Węgrzy starali się prowadzić grę, ale Dinamo trzymało się blisko. W 14. minucie Rumuni po raz pierwszy objęli jednobramkowe prowadzenie (7:6), które szybko podwoili (8:6). Utrzymali je do 21. minuty (10:10). Dekoncentracja była chwilowa, dzięki czemu Madziarze nie zbudowali solidniejszej przewagi. Do przerwy Bukareszt stawiał twardy opór. 

W następną odsłonę lepiej weszli goście (18:15), ale Rumuni zanotowali świetną passę i przechylili szalę na swoją korzyść (20:18). Veszprém nie pozostało bierne i także odpowiedziało serią (25:22). Problemy Dinama w ofensywie pogłębiały się, co z kolei napędzało Węgrów. Ostatecznie podopieczni Xaviera Pascuala wygrali 30:27.

HBC Nantes – Kolstad Handball 39:24 (21:13)
Francuzi od początku chcieli zaznaczyć swoją wyższość. W 7. minucie wyszli na 6:3. Choć Norwegowie zbliżali się na jedno trafienie, to Nantes skutecznie odpierało ataki, odzyskując zapas. Od 22. minuty Bretończycy mogli sobie pozwolić na większy luz (18:11). Po pierwszej części gospodarze byli na autostradzie do dwóch punktów. 

Po odpoczynku Nantes szybko pozbawiło przyjezdnych złudzeń (25:13). Francuzi w zasadzie musieli tylko dokończyć spotkanie bez zaliczenia nagłej katastrofy. Na ich szczęście Norwegowie nie zamierzali przeszkadzać. Nantes w imponującym stylu rozbiło Kolstad 39:24.

GRUPA B

HC Eurofarm Pelister – GOG 28:31 (14:14)
Ekipa z Macedonii Północnej znakomicie zaczęła wieczorne zawody (9:4). Procentowały cierpliwość i doświadczenie, które uwypuklały się na tle młodszych rywali. Pod koniec połowy GOG dogonił wynik (14:14).

Duńczycy poszli za ciosem (17:14, 19:15). Skandynawowie zwietrzyli swoją szansę i utrzymywali dystans. Pelister złapał kontakt w 49. minucie, ale goście nie stracili chłodnej głowy aż do syreny wieńczącej mecz. GOG dzięki wygranej w Bitoli zdobył swoje pierwsze punkty w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. 

Fot. Patryk Ptak

CZYTAJ: Naszą specjalnością jest stolarka okienna i drzwi zewnętrzne. OKNA KIELCE – kliknij i dowiedz się więcej!