LM: Füchse tryumfuje w Nantes, Barcelona deklasuje GOG

W drugim dniu inaugurującym rozgrywki EHF Champions League do gry wkroczyły polskie zespoły. Industria i Wisła chciały rozpocząć kampanię z przytupem. Wysokie aspiracje zamierzał potwierdzić mistrz Hiszpanii oraz najlepsza drużyna Bundesligi ubiegłego sezonu. 

Nafciarze pojechali do Szeged, by tam skonfrontować się z Pickiem. Kielczanie we własnej hali gościli Norwegów z Kolstad. Ciekawie zapowiadała się potyczka w Bretanii, do której zawitał finalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, Füchse Berlin. Na efektowne zwycięstwo liczono w Palau Blaugrana – Duma Katalonii podejmowała duński GOG.

GRUPA A

HBC Nantes – Füchse Berlin 34:40 (17:16)
Francuzi pewnie rozpoczęli czwartkowe zawody (3:0). Berlińskie Lisy otrząsnęły się z szoku i odwróciły wynik na swoją korzyść (4:3). Gra się wyrównała. Po kwadransie Nantes miało niewielką przewagę (8:6), by wkrótce ją roztrwonić i być w odwrocie (8:9). Do końca połowy żadna z ekip nie potrafiła zdominować rywala.

Scenariusz spotkania uległ niewielkiej zmianie tuż po wznowieniu, kiedy to Füchse wyszło na plus trzy (24:21). W 44. minucie Fabian Wiede kropnął po kontrze na 30:23 i nagle sytuacja miejscowych stała się bardzo trudna. Berlińczycy okazali się konsekwentni do bólu, zwyciężając na trudnym terenie 40:34.

Industria Kielce – Kolstad Handball 38:27 (16:12)

GRUPA B

OTP Bank-PICK Szeged – Orlen Wisła Płock 33:34 (16:16)

Barcelona – GOG 37:32 (25:14)
Początek był zaskakująco łatwy dla Blaugrany. Gospodarze szybko wyszli na 5:0, wyraźnie dyktując swoje warunki. Duńczycy próbowali, ale sama ambicja to za mało, by w pierwszej odsłonie powalczyć z Katalończykami. Po trzydziestu minutach zaliczka Barcelony była wręcz przytłaczająca.

Po pauzie Skandynawowie nieco podgonili wynik (26:19). Pewna swego Duma Katalonii rozgrywała mecz niczym partię szachów, nie pozwalając, by cokolwiek wymknęło jej się spod kontroli. Mistrz Hiszpanii wygrał z GOG 37:32. 

Fot. Patryk Ptak