2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

26:35
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

32:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

32:33
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

26:35
0:0


Zobacz więcej



2025-09-11 22:15:38
Wojciech Staniec

Koncert Industrii i jedenaście bramek różnicy. Kolstad rozbite w Kielcach

Wysoka wygrana na inaugurację Ligi Mistrzów. Kielczanie we własnej hali pewnie ograli Kolstad.

Industria przystąpiła do tego spotkania z Theo Monarem, dla którego był to pierwszy w tym sezonie. W ostatnich dniach Francuz leczył uraz. W dalszym ciągu z urazem zmaga się jego rodak - Dylan Nahi. Oprócz tego w kadrze meczowej zabrakło Bekira Cordaliji.

Kielczanie świetnie weszli w to spotkanie, wynik meczu po trzydziestu sekundach otworzył Szymon Sićko. Po pięciu minutach gospodarze mieli już na swoim koncie cztery gole, a przyjezdnym dopiero wtedy udało się przełamać defensywę Industrii. Kapitalnie wyglądała gra w obronie, gdzie bardzo widoczny był Benoit Kounkoud, dobrze bronił Klemen Ferlin. W 7. minucie było 7:1 i o czas poprosił trener Kolstad, Christian Berge.

Po kwadransie przy stanie 11:6, doszło do tradycyjnych zmian. Talant Dujszebajew mógł wymienić niemal cały skład, na boisku w polu został tylko Piotr Jarosiewicz. Wtedy zawodnicy z Norwegii zaczęli odrabiać straty, jednak widać było, że trio Maqueda - Jarosiewicz - Kaddah na rozegraniu odstawało od A. Dujshebaeva - Vlaha i Sićki. Po kilku minutach na boisko wrócili dwaj ostatni. To zatrzymało dalsze odrabianie strat przez zespół z Norwegii. Po pierwszej połowie Industria była lepsza o cztery gole.

Mocna obrona i szybkie kontry - to była recepta na to, aby od razu po przerwie odskoczyć na osiem trafień. I już w 36. minucie przy stanie 22:14 z przerwy skorzystał trener Berge. To jednak nic nie dało, bo już w czterdziestej minucie po golu Artsioma Karalioka Industria miała o dziesięć goli więcej.  Kwadrans przed końcem - znów doszło do zmian, ale tym razem Industria miała o dziewięć trafień więcej od rywali. Pięć minut boisko opuścił Ferlin, który miał blisko czterdzieści pięć procent udanych obron.

Gospodarze już do końca spotkania utrzymywali wysoką przewagę i po końcowym gwizdku mogli cieszyć się z wygranej. Co ciekawe, Adam Morawski, który wszedł na ostatnich dziesięć minut zdobył dwa gole.

Industria Kielce - Kolstad Handball 38:27 (16:12)