2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

0:0
0:0


Zobacz więcej



2025-06-14 16:42:40
Dominik Gruchała

Bezmyślność Gidsela bez konsekwencji. Füchse w wielki stylu melduje się w finale Ligi Mistrzów!

W pierwszym sobotnim półfinale doszło do konfrontacji mistrza Niemiec z wicemistrzem Francji. Na parkiecie wrzało, a kluczem do zwycięstwa okazała się koncentracja. Po interesującym widowisku z awansu do meczu sezonu cieszyli się szczypiorniści z Berlina. 

Droga do Final Four nie była łatwa dla graczy Jarona Siewerta. Trzecie miejsce w grupie A skazywało berlińczyków na play-offy, w których okazali się lepsi od kieleckiej Industrii. W ćwierćfinale zaś rozprawili się z Aalborgiem. Z kolei Nantes również uplasowało się na trzeciej pozycji, ale w grupie B. W barażach Bretończycy wyeliminowali Orlen Wisłę Płock, a w 1/4 odprawili z kwitkiem portugalski Sporting. 

Zaczęli cali na biało zawodnicy Nantes, ale Niemcy bronili szczelnie. Po szybkim ataku Hakun Teigum otworzył wynik (1:0). Francuzi poprawili ofensywę – i cóż z tego, skoro wkrótce to rywale wyszli na 6:3. Problemy piętrzyły się u Bretończyków, co chimerycznymi rzutami potwierdzał Aymeric Minne. Pomocną rękę wyciągnęli sami berlińczycy, zaliczając podwójne wykluczenie. Szczególnym współczuciem wykazał się Mathias Gidsel, wylatując z boiska z czerwoną kartką za bezmyślny faul. 

Szczęście uśmiechnęło się do Nantes, jednak Füchse przetrwało trudny okres. Ciężar rozegrania wziął na swoje barki Andersson, co wychodziło mu całkiem dobrze (9:5). Duńczyk starał się jak mógł, ale koledzy postanowili pokrzyżować mu szyki, ponownie w dublecie wędrując na ławkę kar. Z kolei ze swoich zadań bardzo dobrze wywiązywał się Dejan Milosavljev – skuteczne interwencje Serba sprawiły, że Berlin powiększył przewagę (11:6). 

W 18. minucie Nantes złapało oddech (11:8). Francuzi mieli kilka znakomitych okazji, żeby zbliżyć się do przeciwników na dwa gole, jednak na ich drodze stawał albo Milosavljev, albo obramowanie, albo sami nie potrafili efektywnie zakończyć akcji. Skutek? Do przerwy Füchse wygrywało 18:12, a na parkiecie błyszczał wcześniej wspomniany Lasse Andersson, notując dwa ważne przechwyty. 

Druga odsłona zapowiadała się pasjonująco. Berlin osłabiony brakiem najlepszego szczypiornisty świata musiał bronić wypracowanej zaliczki. Gracze Nantes byli w odwrocie – ich głównym założeniem taktycznym stał się szybki atak. Co z tego wyszło? W 34. minucie Tim Freihofer dał swoim prowadzenie 20:13, a za chwilę z karnego dołożył na 21:13. Sytuacja Francuzów była beznadziejna.

Gregory Cojean musiał coś zmienić. Zaczął od bramkarza – za Pesicia wszedł Biosca. Hiszpan obronił siódemkę, a potem rzut z akcji. Niestety dla golkipera Nantes, zawodzili koledzy w ofensywie. W 42. minucie Lichtlein kropnął na 24:15 i w zasadzie było po meczu. 

Bretończycy ruszyli w pogoń, ale różnica była znaczna, a zawodnicy Füchse nadal przebywali na parkiecie. W 48. minucie zrobiło się 25:19, jednak w 50. po koronkowej wymianie piłki Andersson rzucił na 27:19. Milosavljev znów wpadł w trans, murując bramkę Berlina. Ostatnie minuty były formalnością. Füchse Berlin w wielki stylu zwyciężył HBC Nantes, awansując tym samym do finału Truckscout24 EHF FINAL4.

Füchse Berlin – HBC Nantes 34:24 (18:12)

Fot. Anna Józefczyk