
2025-05-09 11:48:56
Jan Gąsior
El. Euro 2026: Co działo się w czwartek na europejskich parkietach?
Poza kompromitującą porażką Polski z reprezentacją Izraela, oglądaliśmy w środę również osiem innych spotkań eliminacji do Mistrzostw Europy. Dwa oczka do swojego dorobku dopisały m.in Rumunia oraz Serbia. Awans zapewniła sobie Czarnogóra, Wyspy Owcze, czy też Hiszpania.
Grupa 1:
Estonia 17:36 Macedonia Północna
Stolica Estonii, czyli Tallin, gościła Macedończyków. Ci przyjechali nad Bałtyk, aby zwiększyć dorobek i powalczyć o awans z trzeciej lokaty. Gospodarze nie byli faworytami i... nawet nie stawiali oporu.
W pierwszej części, napędzona Macedonia pokazała, że powinna znaleźć się na Euro i bardzo pewnie rozgromiła Estończyków 19:10.
Druga połowa miała być spokojnym utrzymaniem wyniku przez Macedonię. Goście jednak wrzucili jeszcze wyższy bieg, bo pozwolili rzucić rywalom tylko siedem kolejnych bramek, a sami trafiali aż siedemnaście razy, zwyciężając aż dziewiętnastoma bramkami!
Grupa 2:
Finlandia 28:33 Czarnogóra
W "Energia Areena" o bezpośredni awans walczyli Finowie z Czarnogórcani. Od początku samej rozgrzewki można było ujrzeć determinację i energię w oczach tych drugich, którzy zwyciężając w Vantcie mogli przypieczętować udział w Euro.
Od startu meczu stopniowo budowali przewagę, która przez pewien czas wynosiła nawet osiem bramek. Finalnie na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 19:12 dla drużyny z Bałkan.
Początek drugiej części nie zwiastował emocji, bo nadal kapitalnie spisywali się goście. Finowie jednak na dwadzieścia minut przed końcem, rzucili się w szaleńczą pogoń. Z +9, na kilka minut przed końcem zrobiło się +3 (28:25). Czasu i przede wszystkim sił jednak im nie starczyło, bo Czarnogóra zdołała umocnić się na prowadzeniu i dowieźć zwycięstwo do końca, pieczętując awans na ME.
Grupa 3:
Gruzja 29:26 Grecja
W Tbilisi, reprezentacja Gruzji mierzyła się z Grekami. Gruzini w razie zwycięstwa, zapewnili by sobie awans. Mecz z Grecją był dla nich kluczowy.
Spotkanie zaczęło się bardzo wyrównanie, bramka za bramkę przez co po kilku minutach mieliśmy remis po trzy. Od tamtego jednak momentu, tempo zaczęli nadawać goście, którzy wyszli przewagą dwóch bramek. Prowadzenie utrzymywali przez następne dziesięć minut, ale gdy ich passę chcieli przerwać gospodarze, przerwali ją z nawiązką. Wyszli na prowadzenie 9:8 i przejęli inicjatywę. Ostatnie minuty pierwszej połowy znów należały do gości, którzy zdołali objąć dwubramkowe prowadzenie do przerwy (16:14).
Druga część była z początku dość wyrównana, ale potem lepiej grali już tylko gospodarze. Zbudowali sobie przewagę i utrzymali ją już do samego końca tego meczu. Finalnie zwyciężyli trzema trafieniami.
Grupa 4:
Włochy 29:33 Hiszpania
W hicie środowej kolejki, do boju przystąpili Włosi, którym przyszło mierzyć się z Hiszpanią.
Goście, którzy w składzie mieli m.in Daniela Dujshebaeva czy też Abela Serdio, nie zaczęli tego meczu dobrze. Po kilku minutach przegrywali jednym trafieniem (5:4). Od tamtego momentu jednak, drużyna Azurrich była tylko tłem dla gości. Ci bowiem wyszli na prowadzenie, momentami nawet czterobramkowe, a finalnie schodzili na przerwę z dwubramkową przewagą (16:14).
Drugie trzydzieści minut lepiej zaczęli gospodarze, którzy złapali nawet kontakt z Hiszpanią (17:16). To była niestety dla gospodarzy, ostatnia szansa na remis w tym meczu. Czerwono-Żółci odskoczyli na pięć oczek i tą przewagę utrzymywali. Koniec końców, zainkasowali kolejne dwa punkty, wygrywając 33:29. Tym sposobem, zagwarantowali sobie udział na przyszłorocznym czempionacie.
Łotwa 26:27 Serbia
Nie mająca już prawie żadnych szans na udział w turnieju głównym Łotwa, podjęła u siebie w środowy wieczór Serbię, która o awans biję się z Hiszpanami. Różnice obu ekip nie wskazywały na emocje, ale te jednak się pojawiły.
Zgodnie z oczekiwaniami, Serbowie objęli na początku gry pewne prowadzenie, aż siedmioma trafieniami. Na kilka minut przed końcem pierwszej części złapali jednak kryzys, przez co przerwa upłynęła przy ich prowadzeniu 12:8.
Pierwszy kwadrans drugiej części, to gra bramka za bramkę, ale na ostatnie piętnaście minut do ataku ruszyli Łotysze. Zbliżali się nieubłaganie do Serbów i pierwszych punktów, mieli nawet akcję na remis, ale jej nie wykorzystali. Końcowo spotkanie zakończyło się minimalnym zwycięstwem Serbii.
Grupa 6:
Ukraina 27:35 Holandia
W bardzo wyrównanej grupie szóstej o udział w Euro walczyła m.in Holandia. Scenariusz wygranej z Ukrainą był dla Holendrów doskonały, bowiem dawał im wielkie szanse udział w tym turnieju. Czy tak się stało?
Uznawani za faworyta goście, mimo przeciętnego startu, ruszyli do działania już po kilku minutach, odjeżdżając Ukrainie do końca pierwszej połowy na osiem goli (19:11).
Druga połowa również upłynęła pod znakiem kapitalnej gry Holendrów. Budowali sobie przewagę nad Ukrainą, spokojnie kończąc każdą kolejną akcję. Zaliczka w pewnym momencie wynosiła aż dwanaście trafień, ale ostatecznie Holendrzy zwyciężyli ośmioma trafieniami.
Wyspy Owcze 25:23 Kosowo
Rozwijająca się coraz bardziej reprezentacja Wysp Owczych, przed piątą kolejką liderowała w grupie nr. 6. W razie wygranej z Kosowem, zapewniła by sobie występ na skandynawskich parkietach w przyszłym roku. Kosowianie jednak, również jeszcze z szansami na udział, nie chcieli tanio skóry sprzedać.
Lepiej weszli w mecz Kosowianie, którzy objęli nawet dwubramkowe prowadzenie (5:3). Następne dwadzieścia minut, to gra dosłownie łeb w łeb, przez co na przerwę o krok przed Wyspiarzami byli gospodarze (13:12).
Pierwsze kilkanaście minut drugiej połowy, to retrospekcja z pierwszej części. Po trafieniu gości padała bramka gospodarzy. Gdy na +2 wyszły Wyspy Owcze, można było uznać, że już przejęli inicjatywę... Jednak nie tym razem, bo znów dogonili ich gracze z Kosowa, wychodząc na +1 (19:18). Ostatnie dziesięć minut, to już oczekiwana dominacja gości, którzy ostatnie minuty wygrali bilansem 4:1, finalnie meldując się w Euro, po zwycięstwie 25:23.
Grupa 8:
Rumunia 28:24 Portugalia
Niesamowite rzeczy podziały się w Konstancy, gdzie Rumunia pokonała czwartą drużynę globu i pokomplikowała Polakom jeszcze bardziej awans. Zaczęło się od prowadzenia Portugalii (3:2). Wtedy jednak jeszcze nikt nie wiedział, że będzie to ich ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu. Zmotywowana dopingiem swych fanów Rumunia, odskoczyła na aż pięć bramek! Sen jednak szybko mógł zamienić się w koszmar, bo tuż przed przerwą, rywale zmniejszyli stratę do dwóch oczek (13:11).
W drugiej połowie gospodarze jednak nie zmiękli przed wymagającym rywalem. Zaczęli tą część bardzo wyrównanie, ale potem jednak znów wyszli na +5. Wynik wokół tej przewagi utrzymywał się już do końcowej syreny, ostatecznie wynosząc 28:24 dla Rumunii.
Izrael 33:31 Polska
Przypomnijmy również o bolesnej porażce Polaków w tej grupie. Mimo nadziei związanych z nowym szkoleniowcem, Polacy oblali egzamin po całości. Mimo wyrównanych czterdziestu pięciu minut, ostatni kwadrans należał do Izraela, który dosyć pewnie zwyciężyli z naszymi.
Ostatnie spotkania eliminacji odbędą się w niedzielę oraz poniedziałek. Na koniec weekendu o godz. 18:00, Polska podejmie Rumunię w meczu o wszystko.
fot. Mateusz Kaleta
Tweet