2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

0:0
0:0


Zobacz więcej



2025-03-27 22:24:19
Jan Gąsior/Oliwier Staniszewski

Orlen Wisła pokonała HBC Nantes. Płocczanie mają trzy bramki zaliczki przed rewanżem

Orlen Wisła po świetnym meczu, jako jedyny z gospodarzy zwycięża pierwszy mecz w fazie pucharowej!

Fazy Pucharowej w Lidze Mistrzów nikomu nie trzeba przedstawiać. Dwanaście najlepszych handballowych ekip w Europie, zostaje podzielone na pary, gdzie rozgrywają dwumecze. Wygrany przechodzi dalej, a przegrany odpada. Po środowych rozgrywkach niestety dużo bliżej do pożegnania się z elitą jest Industria Kielce. W czwartek, grę w fazie pucharowej rozpoczynają mistrzowie naszego kraju, Orlen Wisła Płock. Podopieczni Xaviego Sabate po kapitalnym finiszu w grupie A, rzutem na taśmę również wbili się do walki o Final Four. Rywalem Wiślaków w walce o ćwierćfinał, została drużyna HBC Nantes. Francuzi w grupie B zajęli trzecią lokatę, zbierając sześć oczek więcej niż Wisła (17). Nafciarze nie byli stawiani w roli faworyta, ale mieli asa w rękawie, którym mogła okazać się atmosfera w Orlen Arenie. Czy doprowadziła ona jednak do pozytywnej niespodzianki?

Mecz nw Orlen Arenie rozpoczął się od dwóch trafień Wisły. Raz zdołali odpowiedzieć goście, ale po chwili Fazekas zostaje faulowany, co skutecznie na bramkę z siódemki przeinaczył Filip Michałowicz (3:1). Nafciarze zaczęli się rozpędzać, co dało przewagę +3 (5:2). W kolejnej kontrze wyprowadzonej przez Wisłę, atak wykończył Michał Daszek wracający po kontuzji (6:3). Po kolejnym faulu na Fazekasu, podyktowany został kolejny karny, który bezbłędnie wykorzystał Michałowicz (8:4). Podczas ataku, ekipa gości miała problemy z skutecznością, a w dodatku na bramce kapitalnymi interwencjami popisywał się Hallgrimsson. Kłopoty z ofensywą mieli jednak również gospodarze. Nie wykorzystali oni swoich sytuacji, przez co Rivera odrobił nieco stratę drużyny gości (8:6). 

W piętnastej minucie spotkania podyktowany zostaje kolejny w tym meczu rzut karny dla drużyny mistrzów Polski, którego pewnie wykorzystuje Przemysław Krajewski (10:6). W odpowiedzi przepięknym rzutem ze skrzydła popisał się Odriozola (10:7). Świetna atmosfera w Orlen Arenie dodawała ogromne wsparcie zawodnikom miejscowej Wisły, dzięki czemu Fazekas zdobył kolejny punkt dla swej ekipy (11:7). Sytuacja dla klubu z Nantes stawała się coraz bardziej napięta, mimo, że była to dopiero dwudziesta minuta (13:7)! Pomimo gry w osłabieniu, drużyna z Krainy Loary trafia i to dwa razy, co oznaczało stopnienie przewagi do pięciu goli (14:9). Kolejne minuty, to gra punkcik za punkcik. Obie ekipy miały słabsze i lepsze momenty, ale na trzy minuty przed przerwą, nadal Wisła była na +5 (16:11). Kolejną siódemkę, tym razem dla gości wykorzystał Bos, ale szybciutko odpowiedzieli gospodarze, pokazując jak fantastyczną formą dysponują w Orlen Arenie. Pierwsza część zakończyła się wynikiem 17:12.

Drugą połowę trafieniem otworzyli goście, ale szybko zripostowali ich Nafciarze, którzy odpowiedzieli dwoma bramkami (19:13). W trzydziestej szóstej minucie, doszło do starcia pomiędzy Szitą, a Abdim. Węgierski zawodnik został w kontakcie trafiony w kolano przez Algierczyka, ale całe szczęście obyło się bez konieczności wnoszenia noszy na parkiet. W międzyczasie, piłkarze Nantes zdołali odrobić dwa trafienia, ale po minucie znów je stracić, przegrywając 21:15. Francuzi mylili się w ataku, a na ich nieszczęście, gdy już dochodzili do sytuacji strzeleckiej, to w bramce po raz kolejny imponował Hallgrimson. W czterdziestej drugiej minucie, przy stanie 22:16, o czas poprosił szkoleniowiec gości. Czy ta przerwa dała coś gościom? Niestety tak, bo Ci w kolejną pięć minut, wrócili do spotkania, przegrywając już tylko dwoma bramkami (24:22)! Wtedy, na niecały kwadrans przed końcem, poprosić o czas zmuszony był Xavi Sabate.

Wiślacy mieli problemy z obroną gości, której szyki zdecydowanie się zaciśniły. Mimo to, dzięki Dawidowi Dawydzikowi, Przemysławowi Krajewskiemu oraz... błędom gości, Wisła podniosła przewagę do trzech trafień (26:23). Niestety na pięć minut przed końcem, do dosyć brutalnego faulu doszło na Mihiciu, ale sędziowie niewzruszeni oddali piłkę Franzucom. Ci jednak również się pomylili, dzięki czemu zaliczka nadal nie malała (27:24). Napięcie w Płocku rosło, a w bramce zaczął formą błyszczeć były bramkarz Wisły, Ignacio Biosca. Całe szczęście, równie dobrą obroną, co wcześniejsze Hiszpana, odpowiedział Viktor Hallgrimsson! Skrzętnie skorzystał z tego Leon Susnja, który trafił na 28:24. Na pół minuty przed końcem trafił Leopold (28:25). Wtedy o kolejny time-out poprosił trener gospodarzy. Podpowiedzi Hiszpana niestety nie dały Wiśle skutecznej akcji. Spowodowało to, że... Wisła zwyciężyła 28:25!

Orlen Wisła Płock - HBC Nantes 28:25 (17:12)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa