2025-02-02 16:48:52
Jan Gąsior

Dreszczowiec w Oslo! Francja brązowym medalistą MŚ!

Było blisko, bardzo blisko, by Portugalia mogła cieszyć się z tego historzycznego medalu... ale jednak, Charles Bolzinger bohaterem Francuzów, którzy po raz trzynasty sięgają po medal Mistrzostw Świata!

Przyszedł czas na największy handballowy spektakl w tym roku. Oczywiście głównymi jego bohaterami są Dania oraz Chorwacja. Zanim to, jednak na parkiecie pokazać musiały się kadry Portugalii oraz Francji. Ci pierwsi, to największe zaskoczenie turnieju. Ci drudzy natomiast byli głównymi faworytami do tytułu. No i fakt, medal dla Portugalii byłby wielkim zaskoczeniem, ale brąz Francuzów, to co najwyżej pocieszenie. Tak grających jednak Chorwatów nie w sposób było zatrzymać, dlatego Mem i spółka, muszą się zadowolić z roli drugoplanowej.

Kurtyny się podniosły, odliczanie doszło do zera, więc rozpoczęło się! I to w bardzo efektowny sposób, bo od dwóch trafień Minne'a. Na to raz odpowiedział po stronie Portugalii Martim Costa (2:1). Od początku można było ujrzeć wielki głód gry wcześniej wspomnianego rozgrywającego z Francji. Po ponad pięciu minutach, Aymeric Minne miał sto procent skuteczności (4/4). Zachwycać się można było również tym, jak w ataku pozycyjnym radzili sobie Portugalczycy. Ich dobra gra pozwoliła wyrównać wynik spotkania (8:8). Szybko jednak odpowiedzieli Trójkolorowi, którzy za sprawą bramki Juliena Bos'a po kwadransie gry znów prowadzili (9:8).

Wynik spotkania cały czas był na styku (12:11) W końcu na przerwę zdecydował się trener Pereira (Portugalia). Być może, ta przerwa wybiła jego podopiecznych z rytmu, bo w kolejnych akcjach, zaczęli oni na potęgę popełniać błędy. Skrzętnie wykorzystywali to Francuzi, który objęli trzybramkowe prowadzenie (15:12). Wtedy też na parkiecie pierwszy raz pokazali się liderzy francuskiej kadry, czyli Mem, Tournat i Prandi, co mogło zwiastować powiększenie przewagi. Mimo to jednak Portugalczycy mieli nawet szansę na bramkę kontaktową, ale na dziesięć sekund przed końcem pierwszej części, kapitalną interwencją popisał się Desbonnet. Finalnie pierwszy akt tego spektaklu pod tytułem "Mecz o trzecie miejsce", skończył się prowadzeniem Francji 19:17.

Początek drugiej połowy należał do człowieka o nazwisku Bolzinger. Bramkarz Francji, wybronił dwa rzuty z rzędu. Niestety dla niego, jego zespół kompletnie się pogubił w ofensywie, co oznaczało dwie szybkie akcje Portugalii, które skończyły się bramkami. Mieliśmy więc znów remis, tym razem po dziewiętnaście. Emocje wzrosły jeszcze bardziej, gdy w bramce Portugalii, bronić zaczął Capdeville. Gra dzięki temu znów była trafienie za trafienie. Gdy bronił Bolzinger, to również interweniował Capdeville. Gdy Portugalia rzucała, to Francja odpowiadała. W czterdziestej minucie, pięknie karnego wykorzystał Areia, więc znów był remis (23:23). 

Na parkiecie iskrzyło również jeśli chodzi o same dyskusję między graczami. Można było wyczuć, że jest to mecz o medal mistrzostw świata. W bramce rozkręcił się jeszcze bardziej Capdeville, który również zaczynał coraz bardziej zasługiwać na nagrodę MVP. To doprowadziło do odwrócenia się ról w tym meczu, bo kolejną siódemkę wykorzystał Antonio Areia, tym samym wyprowadzając Portugalię na dwa trafienia przewagi (26:24)! Szybciutko odpowiedzieli Francuzi (Nahi oraz Mem), dzięki czemu na niecały kwadrans przed końcem o kolejną przerwę poprosił trener Pereira (26:26).

Przerwa jednak znów nie dała pozytywnych skutków dla Portugalii. Piłkę przejęli Francuzi, a skutecznym rzutem popisał się po raz dziewiąty Aymeric Minne (27:26). Fortuna kołem się toczy, więc znów oglądaliśmy wymianę ciosów pomiędzy dwoma ekipami. W piędziesiątej trzeciej minucie, po raz kolejny świetnie interweniował Bolzinger, a z kontry bardzo szybko trafił Nahi, dając swojej reprezentacji +2 (30:28). Na niespełna pięć minut przed końcem, przy wyniku 31:30 dla Francji, kolejny karny został odgwizdany dla Portugalii. Wykonujący Areia nie pomylił się! Znów mieliśmy remis (31:31). Francja narzuciła wtedy bardzo szybkie tempo. Z ciężkiej pozycji trafił Prandi, który dał prowadzenie swej ekipie (33:32). Rzutem z biodra jednak huknął Francisco Costa i znów remis! Na niecałą minutę przed końcem, pierwsze trafienie dla Portugalii zanotował Fernandes (34:34)! Gdy na zegarze zostało dziewiętnaście sekund do końca, podyktowany został karny. Tym razem dla Francji. Do rzutu podszedł Richardson i... był skuteczny (35:34)! Wtedy o czas poprosił trener Pereira. Szesnaście sekund. Tyle czasu zostało czarnemu koniowi tych zawodów. Idealną piłkę na skrzydło dostał Areia i... trafił w Bolzingera! Rzut obroniony, bramki nie ma, a z brązu cieszy się Francja! Ten rzut będzie śnił się Portugalczykowi po wielu nocach... a trzynasty medal w historii jednak dla Francji!

Zawodnikiem spotkania okrzyknięty został bramkarz Portugalii, Gustavo Capdeville, który zanotował na swym koncie jedenaście skutecznych interwencji.

Francja - Portugalia 35:34 (19:17)

fot. Mateusz Kaleta