
2025-01-17 22:03:12
Michał Szpulak
Fenomenalny Andreas Wolff! Niemcy wyszarpują zwycięstwo z Helwetami
W czwartym dniu MŚ 2025 doszło do starcia w grupie A, w której rywale Polaków zmierzyli się w meczu dla jednych o awans, a dla drugich o sprawienie niespodzianki.
Był to mecz trzykrotnych mistrzów świata z zespołem który jeszcze nigdy nie zdobył medalu na wielkiej imprezie. Niemcy mieli jeden cel – wygranie wszystkich meczów w grupie A.
Szwajcarzy otworzyli ten mecz bardzo dobrze – od prowadzenia 2:0 dzięki fantastycznej bombie Lenny’ego Rubina. W 6. minucie kapitalną wrzutką do Juliana Kostera popisał się Timo Kastening.
Po 10 minutach Niemcy mieli zaledwie dwa trafienia na swoim koncie, a ekipa Helwetów rzuciła gola na 5:2 po pięknej indywidualnej akcji Dimitrija Kuttela. W niemieckiej drużynie przypominać o sobie musiał Andreas Wolff – niezawodny bramkarz Kilonii robił co mógł, jednak jego koledzy nie pomagali sobie w ataku.
Renars Uscins spisywał się kapitalnie i w 21. minucie doprowadził do remisu kapitalnym rzutem z dystansu. W ekipie niemieckiej widać było sporo nerwowości. Czyżby ekipa Gislasona najlepszą formę szykowała na mecze fazy głównej i ćwierćfinał?
Po chwili „maszyna ruszyła” i Niemcy zaczynali łapać wiatr w żagle odskakując na dwie bramki. Do przerwy „Die Mannschaft” prowadzili z Helwetami 15;14.
Drugą połowę oba zespoły zaczęły od kapitalnych szybkich ataków. W 38. minucie Szwajcarzy niespodziewanie znowu wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Nasi zachodni sąsiedzi popełniali zbyt dużo błędów w atakach zarówno pozycyjnych jak i szybkich. Nikola Portner z kolei świetnie spisywał się między słupkami Helwetów. Szwajcarzy grali jak w transie, ale również musieli mieć się na baczności, bo wynik był cały czas na styku.
Andreas Wolff niczym mąż stanu między słupkami dokonywał niemożliwego – bezsprzecznie kapitalna postawa. A po chwili Niemcy odskoczyli na dwa trafienia – 24:22. Nie minęły jednak 3 minuty a Szwajcarzy dostali rzut karny – Noam Leopold wykorzystał siódemkę i podopieczni Andy’ego Schmida znowu wyszli na prowadzenie.
Wszystko zdawało się rozstrzygnąć w końcówce – i być może mieli zadecydować o tym obaj bramkarze. Julian Koster obudził się w końcówce i rzucił dwie bramki z rzędu dla swojej ekipy wyprowadzając Niemców na prowadzenie 27:26. Zostało 6 minut do końca.
Końcówka to kapitalny przechwyt najpierw Lukasa Mertensa, a później Timo Kasteninga – zrobiło się 30:27. W bramce Niemców znowu kapitalnie odbijał Andy Wolff, który został MVP spotkania.
Szwajcaria – Niemcy 29:31 (14:15)
fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP
Tweet