
2025-01-17 19:43:18
Jan Gąsior
Polska niestety dalej bez zwycięstwa. Tylko jeden punkt z Czechami
Polska po zaciętym boju, remisuje z Czechami, bardzo niskim wynikiem i po wielu kontrowersjach.
Drugie spotkanie fazy grupowej. Dla piłkarzy nożnych, mecz o wszystko. Dla siatkarzy, czysta formalność. A dla piłkarzy ręcznych? Reprezentacja Polski, po świetnym boju z Niemcami, wróciła na duński parkiet. Tym razem rywalem naszych byli Czesi. Drużyna Xaviego Sabate, posiada kilku graczy z naszej Superligi. Hrdlicka na bramce czy Piroch na rozegraniu, to tylko jedni z kilku graczy, co znają naszych zawodników jak własną kieszeń. Czy działało to na ich korzyść? Trochę tak...
Spotkanie rozpoczęło się dla naszych źle, bo od kary dwóch minut dla Czuwary i straconych dwóch goli (2:0). Dopiero po ponad trzech minutach, odpowiedź w postaci trafienia Marciniaka, dali Biało-Czerwoni (2:1). Gdy obie drużyny dorzuciły po jeszcze jednym trafieniu, czerwoną kartkę otrzymał wspomniany wcześniej... Marek Marciniak. Niezwykle źle układał nam się początek tego meczu. Mimo wszystkich zrządzeń losu, Polska trzymała się blisko swych rywali, choć mogła nawet prowadzić. Nie pozwalał jednak na Tomáš Mrkva. W dwunastej minucie, niewykorzystane sytuacje się zemściły, a Czesi wyszli na trzy bramki przewagi (6:3). Wtedy o czas poprosił trener Lijewski. Na wiele się przerwa jednak nie przydała. Po ponad kwadransie, Polacy mieli na swym koncie aż siedem strat, przy wyniku 7:4. Pierwsze piętnaście minut do zapomnienia.
Przełamanie nadeszło przed dwudziestą minutą. Najpierw kapitalnie z kontry trafił Moryto, a chwilę później bramki dorzucili Syprzak i Przytuła. Mieliśmy już 7:7! Czwartą bramkę z rzędu, dorzucił dla naszych Czuwara, dzięki czemu losy tej rywalizacji zaczęły się odwracać (8:7). Świetną passę, zatrzymał dopiero Kasparek, doprowadzając do remisu. I wtedy... Polacy znów zaczęli popełniać błędy. Prowadzenie znów objęli nasi południowi sąsiedzi (10:8). Nie oddali go, aż do końca pierwszej połowy. Gra Biało-Czerwonych, znów wyglądała bardzo źle. W ofensywie brakowało skuteczności, a w bramce Adam Morawski miał słabą skuteczność obron. Finalnie, na przerwę zawodnicy obu ekip, schodzili przy wyniku 12:9.
Drugą połowę świetnie otworzył Mateusz Wojdan trafiając z skrzydła (12:10). Równie dobrze, nasza reprezentacja zaczęła grać w obronie. Mimo to, przy dobrym wyniku, Czechów utrzymywał Mrkva. Na szczęście w naszej bramce pojawił się Jastrzębski, który swymi interwencjami wyrównał to spotkanie. W trzydziestej dziewiątej minucie, za brutalny atak na twarz Olejniczaka, czerwony kartonik obejrzał Matej Havran. Od wtedy jednak Biało-Czerwoni... znów zaczęli się raz po raz mylić. Nie korzystali z tego jednak Czesi, a ich prowadzenie nadal trzymało się na włosku (14:13). Niebywałą wręcz nieskuteczność pokazywał Olejniczak, co na pewno nie działało na resztę drużyny pozytywnie. Na kwadrans przed końcową syreną, Czechy prowadziły 15:13...
W czterdziestej ósmej minucie, do remisu doprowadził po świetnej akcji Paweł Paterek (15:15). Szybko jednak odpowiedzieli Czesi (16:15). Po chwili karnego nie wykorzystał Czapliński i przypomniały się demony spotkania z Niemcami... Polacy jednak potrafili wyjść na prowadzenie (17:16)! Mimo tego, po chwili bardzo kontrowersyjną karę otrzymał Przytuła, a Czesi doprowadzili do remisu po siedemnaście. Naszych reprezentantów w ofensywie prowadził w ostatnich minutach Paweł Paterek, a w bramce Marcel Jastrzębski. Na ponad minutę przed końcem syreny na prowadzenie wyprowadził nas Mikołaj Czapliński (19:18)! Emocje na Jyske Boxen Arenie sięgały zenitu i wtedy Sabate poprosił o czas. Czesi niestety wyrównali. Na piętnaście sekund przed końcem był remis, a trener Lijewski wziął czas. Po raz kolejny niestety... akcja nie skończyła się bramką, a Polska zremisowała z Czechami 19:19.
Zawodnikiem meczu został bramkarz naszej reprezentacji, Marcel Jastrzębski.
Polska - Czechy 19:19 (9:12)
Polska: Morawski, Jastrzębski - Bis, Czapliński 1, Czuwara 1, Jędraszczyk 3, Marciniak 1, Moryto 3, Olejniczak 1, Paterek 2, Pietrasik, Przytuła 3, Rogulski, Syprzak 3, Wojdan 1.
Czechy: Hrdlicka, Mrkva - Bebak 1, Blecha 1, Havran, Hrstva 5, Josef, Kasparek 2, Morkovsky 3, Piroch 1, Reichl 1, Reznicky, Skopar 1, Solak 4, Sterba, Zeman.
fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP