
2025-01-16 19:31:22
Michał Szpulak
Pewne zwycięstwa Hiszpanów, Francuzów i Słoweńców. Rewelacyjne Włochy ogrywają Algierię
W czwartym dniu turnieju o mistrzostwo świata o godzinie 18 doszło do pojedynków z udziałem europejskich potęg – grali Francuzi, Hiszpanie czy Słoweńcy. Doszło także do starcia Włochów z Algierią.
W pierwszych połowach Słoweńcy i Francuzi w zasadzie zapewnili sobie zwycięstwa w swoich meczach. W ekipie Les Bleus brylował Benoit Kounkoud z Industrii Kielce, oraz Thibaut Briet z Nantes. Ten mecz dla 6-krotnych mistrzów świata wydawał się tylko rozrywką. Słoweńcy z kolei także bardzo spokojnie weszli w spotkanie z Kubańczykami i odskoczyli na 11 bramek. Wpływ na to mieli Alex Vlah oraz Blaz Janc. Największe problemy mieli Hiszpanie, którzy w pewnym momencie przegrywali z Chile już 6:9 dzięki postawie weteranów Estebana Salinasa i Erwina Feutchmanna. W ekipie hiszpańskiej w bramce obudził się jednak Sergey Hernandez, a Imanol Garciandia i Daniel Fernandez ostatecznie wyprowadzili Hiszpanów na spokojne prowadzenie do przerwy czterema trafieniami. Włosi tworzyli swoją historię i miano rewelacji turnieju. Już w pierwszej połowie było wiadomo, że nie dadzą żadnych szans Algierczykom i do przerwy Squadre Azzurra prowadziła pięcioma golami.
Drugie połowy to w zasadzie powiększanie przewag w meczach Hiszpanów, Francuzów i Słoweńców. Ci pierwsi złapali wiatr w żagle po przerwie i odskoczyli na 9 trafień. La Roja poprawiła grę w obronie i w kontratakach. Trójkolorowi w zasadzie już tylko dokańczali spotkanie z Kuwejtem na swoich zasadach i nie było żadnych niespodzianek. To samo tyczyło się ekipy Urosa Zormana – Słoweńców. Włosi z kolei utrzymywali bezpieczną przewagę w meczu z Algierczykami, a ich głównym strzelcem znowu był Leo Prantner.
We wszystkich czterech meczach obyło się bez niespodzianek.
Kuwejt – Francja 19:43 (8:21)
Hiszpania – Chile 31:22 (17:13)
Włochy – Algieria 32:23 (16:11)
Słowenia – Kuba 41:19 (18:9)
Tweet