2017-04-09 20:45:00
Adam Brzuski

THW z Pucharem Niemiec po raz 10-ty w historii!

Najbardziej utytułowana niemiecka drużyna, THW Kiel, dołożyła dzisiejszego popołudnia do swojej kolekcji kolejne trofeum. Po zasłużonym zwycięstwie w finałowym meczu z SG Flensburg-Handewitt zawodnicy Alfreda Gislasona wznieśli w górę puchar Niemiec po raz 10-ty w historii!

W walce o awans do finału THW Kiel zmierzyło się z SC DHfK Lipsk. Początkowo to podopieczni Christiana Prokopa rządzili losami na parkiecie i po kilku minutach prowadzili 5-1. Jednak kilończykom z biegiem czasu udało się doprowadzić do wyrównania i pierwsza połowa zakończyła się remisem 19:19. Wraz z rozpoczęciem drugiej odsłony THW Kiel szybko wypracowało sobie kilka bramek zaliczki, co pozwoliło im kontrolować wynik do końca spotkania. Skutecznością w tym spotkaniu błysnął Niclas Ekberg, który zapisał na swoim koncie 12 bramek.

SC DHfK Lipsk - THW Kiel 32:35 (19:19)

W drugim z półfinałowych spotkań kibice mogli emocjonować się jego przebiegiem tylko w pierwszej połowie, w której obie drużyny pokazały dużo ciekawych i skutecznych akcji. Dwoma bramkami wygrał ją Flensburg i można było się spodziewać, że Rhein-Neckar zrobi wszystko, by tę stratę odrobić i wystąpić w niedzielnym finale. Jednak nic bardziej mylnego. Grę, którą zaprezentowały popularne Lwy po przerwie, można nazwać katastrofą. Nie potrafili oni zdobyć bramki przez 11 minut drugiej połowy, co skrzętnie wykorzystali podopieczni Ljubomira Vranjesa i wygrali różnicą aż 10 trafień. Na wyróżnienie w tym spotkaniu zasłużył Kevin Moller, który bronił z 51% skutecznością.

Rhein-Neckar Lowen - SG Flensburg-Handewitt 23:33 (16:18)

Ciekawszego meczu niż Derby Północy w finale Pucharu Niemiec kibice handballa nie mogli sobie wyobrazić. Od pierwszego gwizdka sędziego Flensburg próbował narzucić swój styl gry kilończykom i wyszli na prowadzenie, którego jednak nie potrafili utrzymać. Dobra gra w bramce Niklasa Landina i skuteczna gra w ataku sprawiła, że w pewnym momencie THW prowadziło nawet trzema trafieniami, jednak ostatecznie schodzili oni na przerwę z jednobramkową zaliczką. Po przerwie THW nadal kontrolowało spotkanie. W 40. minucie ich prowadzenie wynosiło 4 bramki. Ciężko wypracowanej zaliczki podopieczni Gislasona nie oddali już do końca spotkania. Udało im się ją nawet powiększyć do 6 trafień, przypieczętowując tym samym w pełni zasłużone zwycięstwo. Do sięgnięcia po 10 w historii puchar Niemiec przez drużynę THW w dużym stopniu przyczynił się Domagoj Duvnjak, który świetnie dyrygował ofensywnymi poczynaniami zespołu.

THW Kiel - SG Flensburg-Handewitt 29:23 (13:12)

fot. THW Kiel