2024-07-31 17:47:53
Dominik Gruchała

Paryż 2024: Słowenia z kolejnym zwycięstwem

W trzeciej kolejce rywalizacji w Grupie A naprzeciw siebie stanęły drużyny ze Słowenii i Szwecji. W lepszych humorach mecz kończyli podopieczni Urosa Zormana, którzy wygrali 29:24.

Przed środowym pojedynkiem obydwa zespoły mogły pochwalić się identycznym bilansem na igrzyskach – jedno zwycięstwo i jedna porażka. Niewielu pokusiłoby się o wskazanie faworyta zawodów, gdyż zarówno Słoweńcy, jak i Szwedzi, do tej pory prezentowali się dobrze, a wcześniejsze potknięcia wynikały raczej z braku koncentracji w kluczowych momentach, niż ze słabej formy samych graczy. 

Pierwsze minuty cechowały się szybkim tempem. Więcej werwy można było dostrzec u Słoweńców, którzy wkrótce zbudowali trzybramkową przewagę (5:2). Szwedom nie kleiła się gra w ataku – nawet w dogodnych kontrach zawodnicy Trzech Koron popełniali proste błędy. W 14. minucie Glenn Solberg poprosił o czas, bo wynik zaczął wymykać się jego podopiecznym z rąk (8:4). Po time oucie rywale nadal dobrze bronili, stąd każda kolejna akcja w ofensywie kosztowała Skandynawów sporo wysiłku. W tym wypadku Szwedzi postawili na cierpliwość i ta popłaciła – do przerwy zminimalizowali różnicę do jednego gola (15:14).

Po pauzie znów aktywniejsi byli Słoweńcy, ale Skandynawowie wyciągnęli nauczkę z otwarcia pierwszej części i nie pozwalali przeciwnikom na zwiększenie zaliczki. W 37. minucie spektakl zakłócił Jim Gottfridsson, który po brzydkim faulu na Deanie Bombacu najpierw wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, a chwilę później ujrzał niebieski kartonik. Tym sposobem rozgrywający nie wystąpi w kolejnym meczu z Chorwacją. W dodatku jego kara może zostać przedłużona.

Zdekoncentrowani Szwedzi zgubili kontakt (20:17), natomiast w 43. minucie przegrywali już wyraźnie (23:18). Słoweńcy doskonale wykorzystywali dekoncentrację rywali, a cuda w bramce wyczyniał Klemen Ferlin. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 29:24.

Słowenia – Szwecja 29:24 (15:14)

fot. Mateusz Kaleta