
2024-07-29 22:44:24
Dominik Gruchała
Bezradni Argentyńczycy notują drugą porażkę na igrzyskach
W ostatnim poniedziałkowym pojedynku na paryskiej imprezie zmierzyły się reprezentacje Argentyny i Węgier. Po dość jednostronnym meczu więcej powodów do radości mieli gracze ze Starego Kontynentu, którzy rozbili przeciwników 25:35.
Jedni i drudzy w swoich inauguracyjnych spotkaniach musieli przełknąć gorycz porażki. Albicelestes wyraźnie polegli w starciu z Norwegami, natomiast Węgrzy po emocjonującym widowisku przegrali z Egipcjanami. Stawka wieczornej rywalizacji była spora, bo kolejne potknięcie utrudniało drogę do awansu.
Madziarze weszli w spotkanie mocno – już w 1. minucie dostali wykluczenie. Później starali się narzucić swoje warunki gry, ale Argentyńczycy konsekwentnie realizowali taktykę opartą na szybkim ataku. Mimo dwóch odmiennych koncepcji żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywala. W 15. minucie tablica wyników nieznacznie forowała Węgrów (8:9), ale już na początku 24. minuty odskoczyli oni na trzy trafienia (10:13). Do przerwy przewaga Zoltana Szity i jego rodaków zaczęła się uwypuklać (12:17).
W drugiej połowie Madziarze budowali zapas bramkowy. Kwadrans po syrenie kończącej pauzę prowadzili 18:27. Argentyńczycy po raz drugi na igrzyskach dostawali surową lekcję europejskiego szczypiorniaka. Po ostatnim gwizdku dwójki sędziowskiej przewaga Węgrów była bezdyskusyjna (25:35).
Argentyna – Węgry 25:35 (12:17)