2024-07-27 22:38:22
Jan Feliszek

Pokaz siły Danii, bezradni gospodarze Igrzysk Olimpijskich

Na zakończenie pierwszego dnia zmagań panów na Igrzyskach Olimpijskich, czekał nas prawdziwy hit, pomiędzy gospodarzami-Francją, a Danią.

Niesieni gromkim dopingiem francuskiej publiczności gospodarze lepiej weszli w to spotkanie i to oni, w 5 minucie prowadzili 4:2. Od początku w Paryskiej hali byliśmy świadkami istnego show w wykonaniu Trójkolorowych. Po jednej stronie boiska brylowali Dika Mem i Nedim Remili, a po drugiej kapitalnymi interwencjami popisywał się Vincent Gerrard. To spowodowało, że po upływie 13. minut francuzi prowadzili już różnicą pięciu trafień (9:4). Skandynawii niejednokrotnie pokazywali, że potrafią wyjść z każdych tarapatów i zaledwie kilka chwil później, po skutecznej siódemce Mikkela Hansena tracili już do rywali tylko dwa trafienia (10:8). W 20. minucie strat już nie było, a na tablicy widniał rezultat 12:12. Końcówka drugiej połowy należała do osoby Niklasa Landina i to właśnie jego interwencje spowodowały, że to Duńczycy prowadzili do przerwy 18:17.


Drugą połowy rozpoczęliśmy od trzech bramek z rzędu autorstwa reprezentantów Danii, co dało im czterobramkowe prowadzenie (21:17). Gospodarze Igrzysk ciągle byli na minusie i nieustannie próbowali dogonić rywala. Duńczycy od wznowienia gry po przerwie kontrolowali przebieg wydarzeń meczowych i z każdą kolejną akcją przybliżali się do końcowego sukcesu. Na dziesięć minut przed ostatnią syreną Skandynawii prowadzili 29:25. Pośpiech francuzów nie pomagał im w odrabianiu strat, wręcz przeciwnie, był motorem napędowym dla przeciwników. Końcówka meczu to popis reprezentacji Danii i powiększanie swojej przewagi nad bezradną w drugiej połowie reprezentacją Francji. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 37:29.


Dania – Francja 37:29 (18:17)

fot. Rafał Oleksiewicz