2024-07-27 12:45:34
Dominik Gruchała

Egipt ogrywa Węgry na otwarcie zmagań w Grupie B

Choć przed pierwszym gwizdkiem sędziów nieznacznym faworytem wydawała się reprezentacja z Europy, to gracze z Afryki nie zamierzali dopasowywać się do przedmeczowych oczekiwań. Po emocjonującym widowisku Węgrzy nie sprostali dobrze dysponowanym rywalom i przegrali 32:35.

Egipcjanie na poprzednich igrzyskach walczyli jak równy z równym z czołowymi zespołami ze Starego Kontynentu. Wypadkową doskonałej gry było zajęcie czwartego miejsca w ostatecznej klasyfikacji. Największa gwiazda Egiptu, Omar Yahia, z pewnością chciał poprawić wynik osiągnięty na japońskim turnieju, jednak pierwszą przeszkodą w realizacji celu była mocna drużyna Madziarów. 

Faraoni rozpoczęli od prowadzenia 0:2, a w 5. minucie wygrywali już 1:4. Węgrzy mieli problem z szybkim atakiem rywali, natomiast swoje akcje w ofensywie finalizowali ze zmiennym szczęściem. Dopiero w 11. minucie złapali kontakt (6:7). Gdy wszystko wskazywało na to, że gracze Chemy Rodrigueza przejmą kontrolę nad wydarzeniami na boisku, Egipcjanie odskoczyli na cztery trafienia (6:10). Nawet czas wzięty przez węgierski sztab nie przyniósł oczekiwanych efektów. Przeciwnicy się nie zatrzymywali (6:12; 7:15), a sytuacja Madziarów stawała się coraz trudniejsza. Na ich szczęście do przerwy nieco nadgonili rezultat (15:19).

W drugą połowę lepiej weszli Węgrzy, szybko zdobywając dwie bramki z rzędu (17:19). Egipcjanie zwarli szyki obronne, a atak oparty na duecie Yahia – Elderaa pozwolił odbudować przewagę (17:21). Niestety zawodnicy Juana Carlosa Pastora coraz częściej notowali przestoje w grze, co przyniosło kulminację w 43. minucie (23:23). Odpowiedzialność za zdobywanie goli ponownie wziął na swoje barki Yahia, dzięki czemu pomógł zespołowi wyjść na prowadzenie 24:27. Węgrzy nie odpuszczali i na niespełna dziesięć minut przed końcem zbliżyli się na jedno trafienie (26:27). Wydawało się, że w ostatnim fragmencie spotkania więcej koncentracji zachowali Egipcjanie, w 56. minucie odskakując na cztery bramki. Mimo to Madziarze zniwelowali różnicę (32:33), natomiast finałowe dziewięćdziesiąt sekund było emocjonalnym rollercoasterem. Ostatecznie to Egipt okazał się lepszy i wygrał 32:35.

Węgry – Egipt 32:35 (15:19)

Foto: play.max.com