2024-07-27 10:51:27
Dominik Gruchała

Hiszpanie lepsi od Słoweńców w pierwszym meczu igrzysk

W spotkaniu inaugurującym turniej piłki ręcznej mężczyzn zmierzyły się reprezentacje Hiszpanii i Słowenii. I już po pierwszym meczu wiemy, że poziom sportowy najważniejszej imprezy czterolecia z pewnością nie zawiedzie. 

Zdobywcy brązu na poprzedniej olimpiadzie tym razem pragnęli czegoś więcej niż ostatni stopień podium. Hiszpania jest żądna spektakularnego sukcesu na arenie międzynarodowej po fatalnym występie na EURO. Słoweńcy do stolicy Francji również przybyli z cichymi marzeniami. Bo jeśli rywalizować na igrzyskach, to tylko o najwyższe cele. 

Olimpijska atmosfera zdawała się paraliżować zawodników obydwu zespołów. Chaos w ofensywie trwał w najlepsze i dopiero Słoweńcy przełamali impas trafieniem ze skrzydła. W kolejnych minutach żadna z drużyn nie umiała zbudować większej przewagi. Ogromna w tym zasługa golkiperów, którzy świetnie odnajdowali się w sytuacjach sam na sam. Po upływie kwadransa podopieczni Urosa Zormana zdołali odskoczyć na dwie bramki (4:6), ale po trzech kolejnych interwencjach Gonzalo Péreza de Vargasa przeciwnicy doprowadzili do remisu (6:6). Do przerwy wynik znów premiował Słoweńców, którzy w końcówce zaczęli prezentować niezwykle efektowną grę w ataku (8:11).

Wznowienie stało pod znakiem nieskuteczności u jednych i drugich. Szybciej z letargu obudzili się Hiszpanie – w 34. minucie po dwóch udanych akcjach zminimalizowali przewagę rywali (10:11). Tempo meczu przyspieszyło, a Słoweńcy ponownie czarowali w ofensywie, dzięki czemu zwiększyli dystans (11:14). Mimo wyraźnej zaliczki oponentów zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego nie zamierzali składać broni. Ich wysiłki przyniosły skutek w 44. minucie (16:15). Hiszpanie poszli za ciosem (19:16), jednak Dean Bombac i spółka wkrótce złapali kontakt (20:19). W 57. minucie Alex Gómez rzucił z karnego na 23:20 i wydawało się, że gracze Jordiego Ribery mają zwycięstwo w kieszeni. Hiszpanie już do końca nie dali sobie odebrać prowadzenia i ostatecznie wygrali 25:22. 

Hiszpania – Słowenia 25:22 (8:11)

fot. Mateusz Kaleta