
2024-03-28 21:05:08
Dominik Gruchała
Veszprém wyraźnie pokonuje Pick Szeged w pierwszej odsłonie węgierskich derbów w Lidze Mistrzów
W pierwszym akcie bratobójczego pojedynku lepiej spisali się zawodnicy Telekomu Veszprém. Po dość jednostronnym widowisku urzędujący mistrz Węgier upokorzył odwiecznego rywala na jego terenie 30:37.
Choć kibice na Węgrzech mogli być zawiedzeni, że dwa węgierskie zespoły mierzą się ze sobą już w fazie play-off, to cały handbalowy świat ostrzył sobie zęby na rywalizację Szeged z Veszprém. Naprzeciw siebie stawały bowiem wielkie firmy, a krajowe animozje miały znaleźć ciąg dalszy w rozgrywkach europejskich. Niestety któryś z klubów już po tej rundzie musiał pożegnać się z marzeniami o tryumfie w Lidze Mistrzów. Fani obydwu drużyn liczyli, że przykry los spotka tych drugich.
OTP Bank-PICK Szeged – 6. miejsce w Grupie A. Telekom Veszprém HC – 3. lokata w Grupie B. Te informacje z pewnością miały znaczenie dla statystyków, ale nie dla sympatyków jednej i drugiej ekipy. W tej prestiżowej potyczce realne szanse na awans rozkładały się 50/50, o czym wiedzieli wszyscy zgromadzeni w Pick Arenie.
Wynik w 3. minucie otworzył kołowy Telekomu Ludovic Fabregas. Przyjezdni poszli za ciosem i szybko odskoczyli na 0:4. Gdy po fantastycznej obronie Corralesa i błyskawicznej kontrze bramkę na 1:6 zdobył Descat, szkoleniowiec Szeged poprosił o czas. Niestety podpowiedzi trenera Karpati na niewiele się zdały, bo w 10. minucie zespół Veszprém wygrywał już 3:9. Zawodnicy z Segedynu byli bezradni wobec poczynań hiszpańskiego golkipera gości, a do nieskuteczności w ataku dokładali także słabą postawę w obronie. W drugim kwadransie gospodarze zwarli szeregi i postawili na agresywniejszą strategię. Starania odniosły efekt. Miejscowi wrócili do rywalizacji, notując kilka dwubramkowych zrywów. Jednak do przerwy lepsi byli przyjezdni, a swoją przewagę dokumentowali wynikiem 17:20.
Początek kolejnej odsłony stał pod znakiem walki bramka za bramkę. Passę przełamał w 35. minucie drugi gol z rzędu Telekomu. Kilkadziesiąt sekund później było już 19:25. Sztab gospodarzy znów poprosił o czas. Pauza przyniosła pozytywny skutek, bo w 43. minucie przyjezdni prowadzili tylko 25:28. Niestety dla szczypiornistów Picku znów dobrze między słupkami zaczął spisywać się Corrales. W 53. minucie team Veszprém wyszedł na prowadzenie 26:32. Gra miejscowych kompletnie się posypała, co skrzętnie wykorzystywali rywale. Ostatecznie zawody zakończyły się rezultatem 30:37 i wydaje się, że tylko kataklizm może odebrać Veszprém awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
OTP Bank-PICK Szeged – Telekom Veszprém HC 30:37 (17:20)
TweetLp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Mario Sostarić | 91 |
2 | Kamil Syprzak | 84 |
3 | Mathias Gidsel | 77 |
4 | Filip Kuzmanovski | 72 |
5 | Martim Costa | 72 |
6 | Lasse Bredekjaer Andersson | 70 |
7 | Aymeric Minne | 69 |
8 | Nedim Remili | 68 |
9 | Francisco Costa | 64 |
10 | Orri Freyr Þorkelsson | 64 |
11 | Valero Rivera Folch | 59 |
12 | Elohim Prandi | 57 |
13 | Ludovic Fabregas | 54 |
14 | Luka Lovre Klarica | 53 |
15 | Melvyn Richardson | 53 |
16 | Magnus Soendenaa | 52 |
17 | Sergei Kosorotov | 52 |
18 | Thomas Arnoldsen | 52 |
19 | Luis Frade | 51 |
20 | Miha Zarabec | 51 |
21 | Omar Yahia | 51 |
22 | Jack Thurin | 50 |
23 | Reinier Taboada Dranquet | 50 |
24 | Aleix Gomez Abello | 49 |
25 | Filip Glavaš | 49 |