2024-03-16 22:30:46
Dominik Gruchała

Porażka Niemców z Chorwacją, Norwegia z awansem na Igrzyska Olimpijskie

W niemieckim Hanowerze i węgierskiej Tatabányi rozegrano kolejne mecze w ramach kwalifikacji olimpijskich Paryż 2024. Na szczególną uwagę zasługuje awans Norwegów oraz zwycięstwo Chorwatów nad ekipą naszych zachodnich sąsiadów.

TURNIEJ KWALIFIKACYJNY NR 2

Niemcy – Chorwacja 30:33 (10:16)

Przed rywalizacją w roli faworytów stawiano Niemców. Andreas Wolff i spółka grali przed własną publicznością, ponadto zaprezentowali się z dobrej strony w pierwszym spotkaniu kwalifikacyjnym, w którym gładko ograli Algierczyków. Chorwaci do meczu z gospodarzami przystępowali podbudowani zwycięstwem z Austrią.

Pierwsze minuty pokazały, która z drużyn jest bardziej zmotywowana. Podopieczni Dagura Sigurdssona zanotowali fenomenalny start, już w 6. minucie prowadząc 0:4. Do końca połowy kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, nie dając Niemcom szans na nawiązanie kontaktu. Po pierwszej półgodzinie wydawało się, że Chorwaci rozstrzygnęli zawody na swoją korzyść (10:16). W kolejnej odsłonie miejscowi rzucili się do odrabiania strat. W 44. minucie zmniejszyli dystans do dwóch trafień (21:23), ale goście zwarli szyki obronne i nie pozwolili rywalom się dogonić. Po końcowej syrenie tablica wyników wskazywała rezultat 30:33 dla niemal pewnych awansu Chorwatów.

Algieria – Austria 26:41 (13:20)

W drugim spotkaniu hanowerskiego turnieju naprzeciw siebie stanęły ekipy Algierii i Austrii. Obydwa zespoły zanotowały porażki w pierwszych meczach, dlatego, by zachować szansę na uzyskanie przepustki, należało zgarnąć komplet punktów.

Austriaccy gracze już od początku nie chcieli pozostawiać przeciwnikom złudzeń, kto jest lepszy. Szybko zbudowali kilkubramkowy zapas, który na koniec pierwszej półgodziny wynosił 7 goli (13:20). Zdominowani Algierczycy nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki w drugiej połowie. Zawody zakończyły się wynikiem 26:41.

TURNIEJ KWALIFIKACYJNY NR 3

Portugalia – Tunezja 37:29 (18:12)

Portugalczycy dysponują jedną z najciekawszych ekip na Starym Kontynencie. Porażka z Norwegią mocno pokrzyżowała plany zawodnikom z Półwyspu Iberyjskiego, więc do spotkania z Tunezją przystępowali podwójnie zmotywowani. Afrykańczycy również mieli o co walczyć – w swojej premierowej potyczce na węgierskiej ziemi nie sprostali gospodarzom.

Początek należał do Portugalczyków, którzy już w 5. minucie wygrywali 4:0. Od tego momentu niespodziewanym zrywem popisali się Tunezyjczycy. W 12. minucie wyszli nawet na prowadzenie 5:6. Później ponownie do pracy wzięli się szczypiorniści prowadzeni przez charyzmatycznego Paulo Pereirę. Do przerwy wypracowali pokaźną przewagę (18:12), a w drugiej połowie tylko ją powiększyli i ostatecznie zwyciężyli 37:29.

Norwegia – Węgry 29:25 (16:13)

Potyczka Norwegów z Węgrami zapowiadała się najciekawiej ze wszystkich sobotnich meczów. Obydwa teamy pozostawały niepokonane po pierwszej kolejce. Wydawało się, że więcej atutów mają Madziarze, a z pewnością największym z nich była żywiołowa publiczność licznie zgromadzona w obiekcie w Tatabányi.

W spotkanie lepiej weszli goście z odległej Skandynawii. Dyscyplina w defensywie i skuteczność w ataku pozwoliły odjechać Norwegom w 14. minucie na 5 trafień (9:4). Do pauzy Węgrzy nieco zmniejszyli dystans (16:13). Kolejna odsłona to ponownie mocne uderzenie podopiecznych Jonasa Wille, czego efektem było rzucenie 3 bramek z rzędu (19:13). Miejscowym nie można było odmówić ambicji – w 54. minucie zminimalizowali różnicę do stanu 26:24. Pomimo godnej podziwu postawy to goście okazali się lepsi i wygrali 29:25. Reprezentacja Norwegii może już bukować bilety na lot do Paryża, natomiast Węgrzy muszą poszukać swojej szansy w następnym meczu kwalifikacyjnym.