2024-03-10 12:48:04
Jan Feliszek

Puchar Polski: Górnik lepszy od Energii MKS-u, Wyszomirski show w drugiej połowie

W starciu 1/8 pucharu Polski, byliśmy świadkami niezwykle ciekawie zapowiadającego się spotkania, pomiędzy Górnikiem Zabrze, a Energą MKS Kalisz. W meczach ligowych między tymi zespołami mieliśmy remis 1:1. W pierwszym starciu górą był zespół z Wielkopolski, a w drugim ekipa Tomasza Strząbały. Drugi raz z rzędu lepszy okazał się zespół Górnika.

Początek spotkania należał do drużyny przyjezdnej z Kalisza. W 13. minucie spotkania kaliszanie prowadzili 5:7. Zaledwie trzy minuty później mieliśmy remis 8:8 po trafieniu Pawła Krawczyka i do tego goście na boisku przebywali w podwójnym osłabieniu. Od razu po tej sytuacji o czas poprosił trener Rafał Kuptel. Zabrzanie nie wykorzystali gry z przewagą dwóch graczy, co więcej na sam koniec drugiej kary, MKS ponownie wrócił na prowadzenie (8:9). W pewnym momencie zespół z Kalisza prowadził różnicą trzech trafień (9:12), ale cztery bramki z rzędu zabrzan spowodowały, że gospodarze szybko wyszli na skromne prowadzenie. Pół minuty przed zakończeniem pierwszej części gry, o czas poprosił trener Strząbała, bo znów to rywale prowadzili w tym spotkaniu 13:14. Time-out przyniósł skuteczne rozwiązanie i na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie 14:14.

Drugą połowę rozpoczęliśmy od dwóch dobrych interwencji Piotra Wyszomirskiego i trafienia z siedmiu metrów autorstwa Patryka Mauera. Również z rzutu karnego odpowiedzieli goście i po pięciu minutach gry na tablicy mieliśmy remis 15:15. Po upływie kolejnych 60. sekund Górnik prowadził różnica dwóch bramek po kontrze wykończonej przez Mauera. Kapitalnie spisywali się bramkarze w obu zespołach, na dowód tego przez piętnaście minut gry w drugiej połowie oglądaliśmy zaledwie osiem trafień. W dalszej części meczu lepiej z nieskutecznością poradzili sobie górnicy, którzy w 48. minucie prowadzili 21:17. Po trafieniu z siedmiu metrów autorstwa Jakuba Pindy przewaga na tablicy wyników wynosiła już sześć trafień (24:18), a do zakończenia spotkania zostało siedem minut. Niemoc strzelecką zespołu z Kalisza niezwykle efektownym trafieniem przerwał Dawid Molski, ale strata wynosiła już siedem trafień (26:19). Przebieg spotkania przypominał mecz z końcówki lutego (Górnik wygrał 26:21), co potwierdza końcowy rezultat 27:21. Na wyróżnienie zasługuje Piotr Wyszomirski, który w drugiej części spotkania kapitulował zaledwie siedmiokrotnie.

W ćwierćfinale Pucharu Polski Górnik zagra na wyjeździe z Orlen Wisła Płock.

Górnik Zabrze – Energa MKS Kalisz 27:21 (14:14)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa