2024-03-02 16:35:30
Wojciech Staniec

Krok od niespodzianki w Zabrzu. Górnik postawił się faworytowi, ale Orlen Wisła Płock wygrywa

Po zaciętym meczu Orlen Wisła Płock wygrała w Zabrzu z Górnikiem. 

Spotkanie to zapowiadało się, w końcu grali ze sobą brązowy i srebrny medalista z poprzedniego sezonu oraz lider i trzecia drużyna w tabeli obecnych rozgrywek. Również pierwsze starcie obu ekip w tym sezonie było ciekawe, Górnik pomimo tego, że zagrał w Orlen Arenie dobre spotkanie, to niespodzianki nie było.

Zabrzanie udanie zaczęli w to spotkanie. Nie wystraszyli się faworyzowanych Nafciarzy, a w trzynastej minucie po kontrze Jakuba Szyszki gospodarze wygrywali różnicą dwóch bramek. Górnik grał dobrze w obronie, mógł liczyć też na udane parady Piotra Wyszomirskiego. W 21. minucie było 10:7. Z takiego obrotu spraw nie mógł być zadowolony trener Xavi Sabate, który poprosił o czas. Po wznowieniu gry szybko karę dwóch minut otrzymał Adam Wąsowski, ale gospodarze pomimo gry w osłabieniu nie dali sobie odebrać prowadzenia.

Mało tego, w chwili, gdy znów zaczęli grać w komplecie to odskoczyli na cztery trafienia. Jednak później Orlen Wisła zmniejszyła straty do dwóch trafień. W samej końcówce pierwszej połowy zabrzanie mieli jeszcze piłkę na plus trzy, jednak nie udało się pokonać Marcela Jastrzębskiego.

Od początku drugiej połowy obie drużyny grały świetnie w obronie. Zarówno Orlen Wisła, jak i Górnik solidnie musiały napracować się na każdą bramkę. W 39. minucie boisko z czerwoną kartką za uderzenie w twarz Gergo Faszekasza otrzymał Dmytro Ilczenko. W tej akcji Węgier rzucił bramkę i zmniejszył straty do jednego trafienia. Od razu o przerwę poprosił trener Tomasz Strząbała, jednak po wznowieniu gry Orlen Wisła szybko przechwyciła piłkę i do remisu doprowadził Lovro Mihić. Z kolei w 43. minucie Fazekas dał Nafciarzom prowadzenie 18:17.

Niestety, w tej akcji rozgrywający doznał urazu kolana i parkiet opuścił przy pomocy kolegów z drużyny.

Górnika dopadł kryzys w ataku, zabrzanie nie mogli rzucić bramki i od 35. minuty, i w 44. minucie z kolejnej przerwy skorzystał trener Strząbała. Wtedy Orlen Wisła prowadziła już trzema bramkami. Ogółem przestój zabrzan trwał dziesięć minut i przełamał go Damian Przytuła. Górnik mocno poprawił grę, wykorzystał błędy Nafciarzy i w 53. minucie wyrównał. Jednak w końcówce nieco lepiej zagrali przyjezdni i to oni cieszyli się z wygranej.

Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 22:24 (15:13)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa