2024-02-29 22:57:26
Dominik Gruchała

SC Magdeburg pokonało Barcę! PSG poległo w Zagrzebiu

W drugim dniu 13. kolejki EHF Champions League fani szczypiorniaka byli świadkami kilku interesujących pojedynków. Największe emocje budziło hitowe starcie Magdeburga z Barceloną, które – zgodnie z oczekiwaniami kibiców – nie zawiodło.

GRUPA A

HC Zagrzeb – Paris Saint-Germain Handball 28:26 (13:13)

Będący ostatnio w znakomitej formie Kamil Syprzak zamierzał potwierdzić wysokie umiejętności w potyczce z Zagrzebiem. Zwycięstwo na gorącym, chorwackim terenie było bardzo potrzebne przyjezdnym – ekipa PSG deptała po piętach Aalborgowi w walce o drugą lokatę w grupie A. Gospodarze również mieli o co się bić. W przypadku potencjalnego tryumfu awansowaliby na 5. miejsce w tabeli kosztem Picku Szeged.

Już od początku stało się jasne, że żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. Długimi fragmentami tablica wyników wskazywała remis. Pierwsza odsłona zakończyła się równowagą po 13. Kolejne 30 minut lepiej rozpoczęli paryżanie, odskakując na 2 trafienia. Miejscowi dość szybko zniwelowali różnicę i gra znów powróciła do stanu sprzed przerwy. Na niespełna cztery minuty przed końcem PSG zanotowało 4-bramkową serię, ponownie uzyskując wyraźniejszą przewagę (24:26), jednak zagrzebianie nie tylko odrobili straty, ale i ostatecznie zwyciężyli 28:26.

Kamil Syprzak pokazał się z dobrej strony, zostając najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu (6/8, jedno dwuminutowe wykluczenie).

Industria Kielce – Kolstad Handball 31:23 (13:10)

GRUPA B

 Montpellier HB – Telekom Veszprém HC 31:37 (18:17)

We francusko-węgierskiej konfrontacji więcej do stracenia mieli ci drudzy. Ewentualna przegrana znacznie utrudniała Telekomowi bezpośredni awans do ćwierćfinału. Natomiast szczypiorniści Montpellier bez względu na wynik byli pewni utrzymania 4. miejsca po bieżącej kolejce.

Węgrzy od początku budowali przewagę, która w 13. minucie wynosiła aż 5 bramek (5:10). Niestety chwile dekoncentracji tuż przed przerwą kosztowały gości utratę prowadzenia (18:17). W drugiej odsłonie Madziarze już nie pozostawili wątpliwości, kto jest lepszy. Montpellier uległo Veszprém 31:37.

SC Magdeburg – Barça 29:28 (13:14)

Hit, szlagier, przedwczesny finał – to jedne z wielu określeń opisujących mecz na szczycie Grupy B. Bezdyskusyjnie dwa najlepsze zespoły w tej edycji Ligi Mistrzów stawały w szranki w GETEC Arenie. Gospodarze pałali chęcią rewanżu, gdyż w pierwszym meczu grupowym ulegli Katalończykom aż 32:20.

Już od początku rywalizacji żywiołowa publiczność motywowała Gladiatorów do walki o każdy centymetr kwadratowy parkietu. Mimo tak przytłaczającego dopingu lepiej presję znosili gracze Blaugrany. Konstruowali składniejsze i skuteczniejsze akcje, a prawdziwym asem między słupkami okazał się Emil Nielsen. Miejscowi postawili na ambicję i ta się częściowo opłaciła. Do przerwy przegrywali tylko jednym golem (13:14). W następnej połowie Barcelona zbudowała nawet 4 bramki przewagi, ale podopieczni trenera Ortegi nie byli w stanie utrzymać prowadzenia do końca. Niesieni dopingiem obrońcy tytułu nadgonili wynik i ostatecznie wygrali 29:28. Piotr Chrapkowski nie wziął udziału w zawodach.