2024-02-28 22:55:19
Dominik Gruchała

THW z awansem do ćwierćfinału, Aalborg i Porto ze zwycięstwami

Przedostatnia kolejka sezonu zasadniczego Ligi Mistrzów była doskonałą okazją dla kilku drużyn na poprawienie sytuacji w tabeli przed fazą pucharową. Ta sztuka udała się THW Kiel, Aalborgowi i FC Porto.

GRUPA A

OTP Bank-PICK Szeged – THW Kiel 27:28 (14:16)

Team z Węgier w obecnych rozgrywkach EHF Champions League jest piekielnie mocny na własnym parkiecie. W Pick Arenie Madziarze rozprawili się już m.in. z Aalborgiem, Industrią czy Kolstad. Tym razem do Segedynu zawitał lider Grupy A, ekipa THW Kiel.

W pierwszych minutach lepiej prezentowali się gospodarze, którzy odskoczyli na 2 trafienia. Mistrzowie Niemiec otrząsnęli się w 12. minucie, a sygnał do ataku dał Patrick Wiencek (6:6). Do przerwy ukształtowała się lekka przewaga przyjezdnych (14:16). W drugiej odsłonie wynik oscylował wokół remisu. W tej wojnie nerwów lepiej poradzili sobie szczypiorniści Kiel, wygrywając 27:28. Zebry tym zwycięstwem zapewniły sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału.

HC Eurofarm Pelister – Aalborg Håndbold 28:33 (14:17)

Macedończycy rozgrywali ostatni domowy mecz w ramach europejskiego turnieju. Gospodarze planowali zatrzeć fatalne wrażenie, gdyż we wszystkich wcześniejszych potyczkach odnotowali komplet dwunastu porażek. Stali przed trudnym zadaniem, bo do ich hali zawitał zespół Aalborga. Duńczycy wciąż pozostawali w grze o bezpośredni awans do ćwierćfinału, stąd mierzyli tylko w zwycięstwo.

Miejscowi wcale nie przestraszyli się silniejszych rywali. Niemal przez całą pierwszą połowę dotrzymywali im kroku. Osłabli dopiero kilka minut przed przerwą, wskutek czego schodząc na pauzę, przegrywali 14:17. W drugiej części Duńczycy zwiększyli przewagę i wygrali 28:33.

GRUPA B

FC Porto – RK Celje Pivovarna Laško 32:30 (14:11)

W spotkaniu outsiderów Grupy B za faworytów uchodzili gospodarze – przy korzystnych dla siebie rezultatach innych drużyn Portugalczycy wciąż zachowywali szansę na udział w play-offach. Przyjezdnym pozostawała tylko gra o honor, gdyż plasowali się na ostatnim miejscu w stawce z zerowym dorobkiem punktowym.

Z początku lepiej radzili sobie Słoweńcy. W 12. minucie prowadzili nawet trzema bramkami (2:5). Niestety później było już tylko gorzej. Do przerwy Porto wygrywało 14:11. W drugiej odsłonie Celje znów zaskoczyło miejscowych, wychodząc nawet na prowadzenie w 50. minucie (23:24), ale popularne Smoki odzyskały kontrolę na boisku i finalnie zwyciężyły 32:30.

GOG – Orlen Wisła Płock 32:32 (17:14)