2024-02-28 20:25:29
Jan Feliszek

Szalona pogoń Orlen Wisły Płock! Remis wydarty w ostatniej sekundzie

W przedostatniej, 13. serii ligi mistrzów Wisła Płock udała się do Danii na mecz z aktualnym mistrzem kraju – GOG. W pierwszym spotkaniu górą byli dzisiejsi gospodarze, którzy wygrali w Płocku 26:30. Polski zespół walczył o zrównanie się punktami w tabeli z dzisiejszym rywalem.

Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Alexander Blonz, ale już po kilkunastu sekundach odpowiedział Tomas Piroch i w 4. minucie gry mieliśmy remis (1:1). Chwile później świetną interwencję zaliczył Marcel Jastrzębski, a po przeciwnej stronie boiska na pierwsze prowadzenie (4:5) w meczu Nafciarzy wyprowadził Niko Mindegia. Po 15. minutach pierwszy raz w tym meczu oglądaliśmy dwubramkowe prowadzenie któregoś z zespołów. Na nieszczęście Nafciarzy, był to zespół GOG, który prowadził 9:7. Gdy wydawało się, że gospodarze przejmują kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi, przyjezdni w 120. sekund zdobyli trzy bramki, nie tracąc przy tym żadnej, a na tablicy widniał remis 12:12. Jednak na przerwę płocczanie schodzili ze stratą trzch bramek, przy wyniku 17:14.

Drugą połowę rozpoczęliśmy od dwóch szybkich trafień gospodarzy. Pierwszą bramkę dla Wisły w 33. minucie z rzutu karnego zdobył Tin Lucin. Pierwsze kilkanaście minut drugiej połowy to fantastyczny w bramce Tobias Thulin i skuteczna do bólu ofensywa gospodarzy. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania, na tablicy widniał wynik 27:23. Kilka chwil później o czas poprosił trener GOG, bo jego zespół zaczął być nieskuteczny w ataku, a goście stopniowo zaczęli zmniejszać straty. Na sześć minut przed zakończeniem meczu nadzieje w serca polskich kibiców wlał duet Tin Lucin – Marcel Jastrzębski. Pierwszy z nich wykorzystał dwa rzuty karne, a drugi zanotował ważną interwencję i to pozwoliło na zmniejszenie strat do jednej bramki. Minutę przed zakończeniem spotkania mogliśmy mieć remis, ale kolejną skuteczną interwencję zanotował Thulin, 20. sekund później gospodarze poprosili o czas. To samo chwilę później zrobił Xavi Sabate, bo gospodarze stracili piłkę, a Wisła miała szansę na doprowadzenie do remisu. Bramkę na wagę cennego punktu zdobył Abel Serdio.

Z przebiegu spotkania ten punkt trzeba szanować, ale pamiętając o tym, ile „setek” zmarnowali goście, pozostaje spory niedosyt.

GOG - Orlen Wisła Płock 32:32 (17:14)