2024-02-15 23:07:48
Dominik Gruchała

Mocny Aalborg, koncert Veszprém. Bez niespodzianek w meczach kończących 11. kolejkę Ligi Mistrzów

Przed drugim dniem bieżącej serii rozgrywek Ligi Mistrzów kibice liczyli na zaskakujące rezultaty. Do tych jednak nie doszło. Faworyci zgodnie wygrali swoje spotkania.

GRUPA A

Aalborg Håndbold – HC Zagreb 32:22 (18:12)

Duńczycy walczą o bezpośredni awans do ćwierćfinału. By zachować realną szansę na zajęcie lokaty premiowanej udziałem w play-offach, gospodarze nie mogli sobie pozwolić na zgubienie punktów w starciu z Zagrzebiem. Przyjezdni również przystępowali zmotywowani do potyczki, a swoją wiarę pokładali w dobrej formie udokumentowanej w dwóch poprzednich spotkaniach. Jednak do przerwy to miejscowi wypracowali bezpieczną przewagę (18:12). Mikkel Hansen i spółka prowadzenia nie oddali już do końca, rozbijając HC Zagreb 32:22.

OTP Bank-PICK Szeged – Kolstad Handball 29:27 (15:13)

Mistrz Węgier podejmował we własnej hali mistrza Norwegii. Choć w tabeli wyżej plasowali się Madziarze, to zespół z Kolstad darzono respektem – drużyna naszpikowana takimi gwiazdami jak Torbjørn Bergerud, Sander Sagosen czy Magnus Gullerud jawiła się jako przeciwnik ze światowego topu. Scenariusz o wyrównanej rywalizacji faktycznie się sprawdził. W pierwszej półgodzinie lepiej zaprezentowali się szczypiorniści z Szeged (15:13). Po zaciętej walce w drugiej odsłonie gospodarze zdołali dowieźć dwubramkową przewagę do końca regulaminowego czasu gry (29:27).

GRUPA B

FC Porto – Telekom Veszprém HC 26:40 (11:21)

Dla obydwu ekip był to swego rodzaju mecz na przełamanie. Portugalczycy zanotowali w Lidze Mistrzów 4 kolejne porażki, a zespół Veszprém – dwie. Fatalną passę udało się zakończyć przyjezdnym. I trzeba przyznać, że zadanie wykonali celująco. Team z Węgier rozgromił FC Porto 26:40.

SC Magdeburg – Orlen Wisła Płock 28:22 (13:14)