2024-01-26 19:44:22
Michał Szpulak

ME 2024: Francja awansuje do finału Euro. Złoty rzut Prandiego!

W pierwszym półfinale ME 2024 Szwedzi zmierzyli się z Francuzami. Les Bleus wygrali ten mecz awansując do finału mistrzostw Europy po raz pierwszy od 10 lat. 

Francuzi ze szwedami to ostatnio bardzo dobrzy przyjaciele jeśli chodzi o półfinały wielkich imprez. Było to ich czwarte starcie na przestrzeni ostatnich pięciu turniejów.

Pierwsza cześć zaczęła się od prowadzenia Szwedów 3:1, a Francuzi mieli problem w ataku pozycyjnym. Szybko jednak to Francuzi poprawili grę na środku defensywy odcinając rzuty z dystansu Szwedów. Francuzi mobilnie zaczęli przemieszczać się z obrony do ataku, a Samir Bellahcene i zrobiło się 9:4 dla Les Bleus. Impas Szwedów w ataku był zatrważający, a Glenn Solberg poprosił o czas. Świetny mecz rozgrywał Hugo Descat jak i Nedim Remili. Szwedzi kompletnie gubili się w poczynaniach ofensywnych, a Francuzi rzutami z dystansu bądź po rozegraniu do skrzydła rzucali bramki (12:5).

Trójkolorowi mieli luz w rozgrywaniu akcji, ale i także w obronie dawali z siebie dużo, co nie było takie oczywiste podczas tego turnieju. Szwedzi po chwili wrócili jednak do gry za sprawą Felixa Claara i zrobiło się 13:9. Jednak Elohim Prandi bardzo szybko z kontry zdobył bramkę na 15:9 i Les Bleus znowu osiągnęli sześć bramek przewagi. Taką też różnicą skończyła się pierwsza połowa, której wynik brzmiał 17:11 dla Trójkolorowych.

W drugiej odsłonie to Szwedzi zaczęli lepiej, bo od bramki Maxa Darja i dwuminutowej kary dla Ludovika Fabregasa. Po chwili Hampus Wanne z kontrataku dał bramkę na 14:17 i Trzy Korony wróciły do gry. Szwedzi wrócili do meczu i wydawało się, że za chwilę wyrównają stan rywalizacji. Tak się też stało po dziewięciu minutach gry, kiedy to zrobiło się 18:18. Po chwili jednak Samir Bellahcene obronił rzut ze skrzydła, wykorzystali to Francuzi i za sprawą Ludovika Fabregasa zrobiło się 20:18. Francuzi poprawili grę w defensywie, ale w bramce Szwedów zaczął szaleć Andreas Palicka, który obronił siódemkę Descata i dobitkę. Ostatecznie w samej końcówce Elohim Prandi...niczym Mikkel Hansen rzucił gola z wolnego po końcowej syrenie! Mieliśmy więc dogrywkę.

Dogrywkę zaczęli Francuzi – Dyln Nahi rzucił bramkę na 28:27. Druga bramkę także rzucił kielecki obrotowy, który zaczął kapitalnie tę część dogrywki. Szwedzi kompletnie gubili się w ofensywie, a Francuzi to wykorzystali i wygrali pierwszą część, prowadząc w meczu 30:28. Druga częśc dogrywki była koszmarna dla Szwedów, którzy mentalnie usiedli w tym spotkaniu i nie potrafili przełamać francuskiej defensywy. 

Francja – Szwecja 27:27 (17:11) dog. 34:30 

Francja: Bellahcene, Desbonnet, Lenne 4, Mahe, Mem 6, Tournat, Remili 5, N. Karabatić, Fabregas 4, Richardson, Prandi 3, L. Krabatić, Porte, Nahi 3, Konan, Descat 8

Szwecja: Palicka, Thulin, Pettersson, Gottfridsson 4, Darj 5, Nilsson, Carlsbogard 3, Claar 9, Pellas, Karlsson, Wanne 5, Bergendahl, Lagergren 1, Sandell 2, Wallinius, Johansson 1