2024-01-23 22:09:16
Eryk Jaśkowiak

ME 2024: Skandynawskie derby dla Norwegii. Szwedzi rozbici w Hamburgu tuż przed półfinałem

Reprezentacja Norwegii w zdecydowany sposób pokonała odwiecznych rywali zza miedzy – Szwedów. Dla tych drugich był to najsłabszy mecz turnieju i można powiedzieć, iż dobrze, że tak się stało teraz, a nie w spotkaniu półfinałowym z Francją.

Zarówno Norwegowie i Szwedzi musieli stawić sobie czoła w meczu, w którym nie było żadnej stawki. Ci pierwsi, w razie ewentualnej wygranej, nie przeskoczyliby Portugalii, co oznaczało, że i tak skończą mistrzostwa Europy 2024 dopiero na piątym miejscu w grupie drugiej. Natomiast Szwedzi mieli już zapewniony awans do półfinału z drugiej lokaty.

Znając wszystkie rozstrzygnięcia w grupie, nie mogliśmy narzekać na nudę. Obie ekipy zapewniły nam wyrównaną walkę, a prowadzenie w spotkaniu przechodziło z jednych rąk do drugich. Warta uwagi jest postawa Alexandra Blonza (Norwegia) – autora sześciu trafień w pierwszej połowie. Bramkarze w drużynie szwedzkiej i norweskiej bronili na podobnym poziomie, jednak to Norwedzy mogli pochwalić się lepszą skutecznością w ataku.

Momentem przełomowym w pierwszej połowie była 21. minuta. Wtedy to gra Szwedów w ataku zacięła się. Pomyłki Nilssona czy Edvardssona, a także wykluczenie Karla Walliniusa spowodowały, że zawodnicy Jonasa Wille wyszli na trójbramkowe prowadzenie. Zareagować musiał szkoleniowiec Szwecji, który poprosił o time-out, lecz przyniósł on marne efekty. Norwedzy dowieźli przewagę do końca pierwszej części gry i schodzili do szatni przy rezultacie 15:12.

Jeśli ktoś myślał, że Szwedzi szybko odrobią straconą przewagę i ponownie nawiążą walkę – mylił się. Norwedzy, w ciągu sześciu pierwszych minut po przerwie, zbudowali siedmiobramkową przewagę, a Szwedzi – zarówno w ataku i defensywie – byli bezradni. W 40. minucie, gdy Andreas Nilsson rzucił bramkę na 21:16 i zdawało się, że możemy liczyć na powrót do gry, gospodarze wybili z głowy Szwedów ten pomysł. Alexander Blonz wraz z Tobiasem Grondhalem czy Petterem Overby spowodowali, że już w 45. minucie Norwedzy przekroczyli barierę dziesięciu bramek różnicy.

Szwedzi od początku drugiej połowy nie mogli odnaleźć się na boisku. Słaba postawa oraz zrezygnowanie, widoczne u zawodników reprezentacji Szwecji, dawały się we znaki przez resztę spotkania. Dla Norwegów – zwycięstwo z odwiecznym rywalem na pożegnanie z turniejem jest z pewnością osłodą tego niezadowalającego wyniku.

Ostatecznie formalni gospodarze zwyciężyli 33:23 i w taki znakomity sposób pożegnali się już z turniejem w Niemczech. Szwedzi muszą bardzo szybko zapomnieć o tym, co wydarzyło się tego wieczoru w Hamburgu. Za chwilę czeka ich półfinałowe starcie z reprezentacją Francji.

Norwegia – Szwecja 33:23 (15:12)

fot.: Mateusz Kaleta