2024-01-18 22:12:25
Tomasz Brzozowski

Nerwowa końcówka Niemców. Islandia przegrała obie połowy różnicą jednej bramki

Reprezentacja Niemiec, aby sprostać oczekiwaniom kibiców, którzy w komplecie stawiają się na każdym spotkaniu gospodarzy zawodów, musieli wygrać najbliższe spotkanie z reprezentacją Islandii. Nie zabrakło emocji, błędów i eksplozji radości po zwycięstwie Niemców.

Niemcy jako gospodarz turnieju, stawał na równi z największym faworytami do zgarnięcia tytułu mistrza Europy. Ostatni mecz fazy grupowej z reprezentacją Francji, który zakończył się porażką naszych zachodnich sąsiadów, znacząco to zadanie utrudnił. Żeby realnie myśleć o awansie do kolejnego etapu zawodów, niemiecka kadra musiała wygrać każde spotkanie. To samo można powiedzieć o Islandczykach, którzy do grupy 1 wchodzili z „dorobkiem” 0 punktów i następna porażka prawdopodobnie oznaczałaby koniec marzeń o medalach. Gdy połączymy kropki, okaże się, że dla jednych i drugich nie istnieje już margines błędów. To oznacza, że rywalizacja pomiędzy Niemcami a Islandią będzie bardzo zażarta.

I pierwsza połowa szczególnie to potwierdziła, ponieważ z początku żadna reprezentacja nie potrafiła zwiększyć swojej przewagi do co najmniej 3 trafień. Przez początkowe 15 minut lepiej prezentowali się Islandczycy, ale wtedy kilka świetnych interwencji dołożył Andreas Wolff. To pozwoliło Niemcom po raz pierwszy w spotkaniu objąć prowadzenie (6:5). Islandia doprowadziła jeszcze do remisu, ale ostatni głos należał do reprezentacji Niemiec i do szatni to właśnie oni schodzili prowadząc 11:10.

Gospodarze turnieju zdawali sobie sprawę z tego, że jedna bramka różnicy w tym sporcie nie gwarantuje jeszcze zwycięstwa i że czeka ich kolejna wyrównana połowa. Janus Dadi Smárason z Islandii także o tym pamiętał i po chwili doprowadził do kolejnego remisu w tym spotkaniu.

Obie ekipy jeszcze kilkukrotnie wymieniały się prowadzeniem i nikt nie był w stanie wskazać, kto tego wieczoru z parkietu zejdzie jako zwycięzca. Moment przełomowy nastąpił na minutę przed ostatnią syreną, bo to wtedy Niemcy zdobyli 25 trafienie przy 23 dla reprezentacji Islandii. Mimo że goście przystąpili do krycia „każdy swego”, to zimna krew gospodarzy podziałała i przedłużyła nadzieje Niemców na awans do kolejnej rundy ME.

Niemcy – Islandia 26:24 (11:10)