2024-01-17 22:07:58
Eryk Jaśkowiak

ME 2024: Andreas Palicka show. Słoweńcy z porażką na początku rundy głównej

Słoweńcy rozpoczynają rundę główną od porażki ze Szwedami. Początek drugiej połowy przesądził o końcowym rezultacie, a wszystko to przez Andreasa Palicke – bramkarza reprezentacji Szwecji i jednocześnie MVP spotkania.

Ostatni mecz pierwszego dnia rundy głównej należał do reprezentacji Słowenii oraz Szwecji. Obie drużyny wyszły ze swoich grup z kompletem zwycięstw oraz dwoma punktami do dalszej fazy turnieju. Wszystko wskazywało na to, że obejrzymy arcyciekawy pojedynek. Jednak wyrównana walka trwała jedynie do 22. minuty.

Wynik spotkania otworzył Gasper Marguc z rzutu karnego. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, a pierwszą bramkę dla Szwedów zdobył Eric Johansson. Świetny początek meczu zaliczył Jure Dolenec, który w krótkim czasie zapisał na swoje konto trzy trafienia. Jak się później okazało – mogliśmy liczyć jeszcze tylko na jedno jego trafienie w drugiej połowie. Gdy nadeszła wspomniana wcześniej 22. minuta, gra w ofensywie Słowenii zacięła się. Szwedzi skorzystali z okazji i odskoczyli rywalom na cztery bramki różnicy. Taką przewagę zawodnicy ze Skandynawii dowieźli do końca pierwszej połowy – tablica wskazywała wynik 7:11.

Gdy wszyscy po zakończonej przerwie myśleliśmy o tym, jak szybko zawodnicy Urosa Zormana zdołają odrobić straty i wyrównać stan rywalizacji, stała się rzecz wręcz odwrotna. Dwukrotnie piłkę do bramki Słoweńców skierował Albin Lagergren – raz Sebastian Karlsson i Lucas Pellas. Z różnicy -4, zrobiło się -8 dla Szwedów. Duża w tym zasługa zdecydowanego gracza tego spotkania – Andreasa Palicki (bramkarza Szwecji). W tym spotkaniu Szwed bronił na poziomie 50-ciu procent, co uprzykrzało tylko życie Słoweńcom. Wypracowana przewaga utrzymywała się przez resztę spotkania, a gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na zmniejszenie dystansu. Swoje trzy grosze w drużynie szwedzkiej dołożył Lucas Pellas – autor ośmiu bramek. Gra Aleksa Vlaha czy Jure Doleneca nie wystarczyła na rozpędzonych Skandynawów.

Początek drugiej połowy przesądził o końcowym wyniku spotkania – Szwedzi pewnie pokonali ekipę Urosa Zormana 22:28.

Słowenia – Szwecja 22:28 (7:11)

fot.: Anna Józefczyk