2024-01-16 19:52:47
Eryk Jaśkowiak

ME 2024: Chorwacja z zapewnionym awansem. Szwajcarzy i Serbowie nie wykorzystali swojej szansy

Za nami sesja po południowa gier na Euro 2024. Wiemy już, że z grupy B awans zapewnili sobie Chorwaci. Serbowie i Szwajcarzy zaprzepaścili sobie szansę gry w fazie głównej turnieju po swoich ostatnich spotkaniach grupowych.

W starciu pierwszej i ostatniej drużyny grupy B, Chorwaci musieli zdobyć komplet punktów, aby mieć już zapewniony awans i nie patrzeć z niepokojem na to co miało dziać się później wieczorem w meczu Hiszpanii z Austrią. Od początku rywalizacji to gospodarze nadali tempo gry i nie oddali prowadzenia przez cały okres pierwszej połowy. Rumuni trzymali się blisko rywali i kilkukrotnie doprowadzali do remisu. Natomiast kiedy doprowadzali do remisu, „Kowboje” ponownie odskakiwali na dystans kilku bramek. Zdecydowaną gwiazdą – szczególnie w pierwszej połowie – był Luka Klarica, który do przerwy zanotował na swoim koncie sześć trafień. Do przerwy Chorwaci prowadzili 16:12. Po powrocie na boisko, Chorwaci dalej konsekwentnie utrzymywali wybudowaną przewagę, a w 44. minucie prowadzili już 24:17 i na kwadrans przed końcową syreną można było już śmiało założyć, że dwa punkty dopiszą sobie zawodnicy Gorana Perkovaca. Tak też się stało - reprezentacja Chorwacji zapewniła sobie pewny awans po zwycięstwie 31:25.

Chorwacja – Rumunia 31:25 (16:12)

 

Szwajcarzy mieli teoretyczne szanse na wyjście z grupy A, lecz musiały spełnić się ciężkie do wyobrażenia warunki. Reprezentacja Szwajcarii musiała wygrać Macedonią Północną różnicą czternastu bramek, a Francja musiałaby wtedy przegrać z Niemcami dziesięcioma trafieniami. Już po pierwszej połowie scenariusz wygranej czternastoma bramkami mógł być wyrzucony do kosza. Podopieczni Kirila Lazarova, mimo że w tym spotkaniu grali już tylko o honor, postawili się rywalom, a duża w tym zasługa bramkarza Martina Tomovskiego, którego skuteczność obron po pierwszych trzydziestu minutach oscylowała wokół 40-stu procent. Macedończycy postawili ciężkie warunki Szwajcarom, którzy do przerwy przegrywali 13:9. Po przerwie, objawiła się postać gwiazdy Andiego Schmida. Legenda szwajcarskiej piłki ręcznej wzięła ciężar gry na swoje bramki i przez całe spotkanie zdobył na swoje konto 12 bramek, doprowadzając do wyniku remisowego pod koniec rywalizacji. Gdy Szwajcarzy mieli ponownie piłkę na remis, Manuel Zehnder chybił swój rzut, a wygraną 29:27 przyklepał Marko Mitev. Tym samym, reprezentacja Szwajcarii kończy również swój udział w Euro 2024 na fazie wstępnej.

Macedonia Północna – Szwajcaria 29:27 (13:9)

 

O dalszy byt na Euro 2024 walczyli również Serbowie. Od pierwszego gwizdka sędziego, inicjatywa na boisku przypadła Czarnogórcom. Pierwsza połowa upłynęła więc pod znakiem gonitwy Serbii. Świetne zawody rozgrywali Lazar Kukic (Serbia) oraz Branko Vujovic (Czarnogóra). Po trzydziestu minutach gry, Czarnogóra schodziła do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu. Serbia dopięła swego na początku drugiej połowy, doprowadzając do remisu, ale ponowne prowadzenie objęły „Złote Lwy”. Tak jak w przypadku meczu Macedonii i Szwajcarii – o końcowy wynik obie drużyny walczyły do samego końca. Na dziesięć sekund przed końcem, Serbowie remisowali 29:29, a piłka należała do rywali. Pierwszy rzut Stefana Cavora zatrzymał bramkarz, lecz dobitkę wykorzystał Nemanja Grbovic, który dał Czarnogórze zwycięstwo i trzecie miejsce w grupie C. Serbowie mieli szansę na awans, wygrywając swój mecz, lecz skończą mistrzostwa Europy na czwartym miejscu w grupie.

Serbia – Czarnogóra 29:30 (14:15)

fot.: Mateusz Kaleta