2024-01-15 22:19:44
Michał Szpulak
ME 2024: Zacięty mecz Szwedów z Holandią. Dania rozbija Portugalię
Na koniec zmagań w grupach E i F doszło do starć o pierwsze miejsca w grupie. Portugalczycy zmierzyli się z Danią, a Holendrzy ze Szwecją.
Początek meczu Portugalczyków z Duńczykami to nawałnica mistrzów świata, którzy objęli prowadzenie 5:2, a szybko potem 8:4. w tej batalii i wyrabianiu sobie przewagi prym wiódł duet Simon Pytlick - Mikkel Hansen, Po stronie portugalskiej z kolei Martim Costa dawał z siebie wszystko, żeby Duńczycy nie odskoczyli zbyt mocno. Na 12:9 dla duńskiego dynamitu podwyższył z siedmiu metrów właśnie niezawodny i legendarny już Mikkel Hansen. Duńczycy podwyższali prowadzenie i wykorzystywali szybkie wznowienia, tak jak szybko wracali do obrony, z którą gracze Paulo Pereiry mieli problem. Po zepsutej siódemce Mikkela Hansena gra duńskiej machiny nieco się zacięła i zrobiło się 14:16. Do przerwy jednak mistrzowie świata prowadzili 17:15.
Drugą część zdecydowanie lepiej zaczęli podopieczni Nikolaja Jakobsena, którzy szybko zdobyli sześć bramek tracąc przy tym zaledwie dwie. Duńczycy świetnie potrafili dozować siłami w tym spotkaniu – kiedy trzeba było włączali 4 bieg, jak nie trzeba było to redukowali na drugi i dawali nadzieję zawodnikom z południa Europy. W 45. minucie Mattias Gidsel wykorzystał korytarz z lewej strony Portugalczyków i zdobył bramkę na 25:18, co w zasadzie powoli kończyło nam rywalizacje w tym spotkaniu. Ostatecznie Duńczycy rozgromili Portugalczyków.
Dania – Portugalia 37:27 (17:15)
Najwięcej goli dla Danii: Gidsel 11, Pytlick 7
Najwięcej goli dla Portugalii: M. Costa 9, F. Costa 5
Szwedzi zaczęli bardzo ospale z Holendrami, przegrywali już 4:7, a znowu kapitalne zawody w barwach Oranje rozgrywał Luc Steins i Dani Baijens. Mecz o pierwsze miejsce musi być zacięty bo chodzi o zabranie ze sobą dwóch punktów do fazy zasadniczej. Po czasie jednak Skandynawowie wyszli na prowadzenie 13:11, a to głównie za sprawą Hampusa Wanne i Lukasa Sandella. Szwedzi powoli łapali swój rytm gry i chcieli przełożyć dominację na swoją stronę. Holendrzy jednak szybko znowu złapali rywali i do przerwy zdołali zremisować po 15.
W odsłonie drugiej gracze Glenna Solberga znowu zaczęli lepiej, jednak Holendrzy byli jak Steven Seagal w jednym ze swoich filmów – po prosty nieuchwytni. Ciężko było Szwedom odskoczyć, ale cały czas to oni wiedli prym w tym spotkaniu.
Wydawało się, że do końca meczu Holandia będzie starannie goniła, a Szwecja będzie się starała odskakiwać. Do końca jednak było gol za gol. Luc Steins i Rutger ten Velde trzymali wynik, a i pod koniec dali prowadzenie swojej ekipie 28:27. Ostatecznie jednak Szwedzi w samej końcówce wyszarpali zwycięstwo Holendrom i wygrali jedną bramką.
Szwecja – Holandia 29:28 (15:15)
Najwięcej goli dla Szwedów: Wanne i Claar (po 5)
Najwięcej goli dla Holandii: Steins 6, ten Velde i Kooij (po 5)
fot. Anna Józefczyk
Tweet