2024-01-13 22:16:17
Tomasz Brzozowski

Dania i Szwecja rzuciły po czterdzieści bramek. I wywalczyły awans

Główni faworyci do zdobycia pierwszego miejsca w całych zawodach nie zawodzą w swoich drugich pojedynkach. Zarówno Szwecja jak i Dania dali kibicom możliwość z celebrowania wielu bramek i pierwszy raz na ME 2024 jakakolwiek z drużyn zdobyła co najmniej 40 bramek.

Mistrz Europy z 2022 otwarli turniej pewnym zwycięstwem z Bośnią i Hercegowiną (29:20). Szwedzi, bo o nich mowa, w drugim spotkaniu turnieju mieli zmierzyć się z Gruzją, której umiejętności można porównać do wcześniej wspomnianych Bośniaków. Faworyt w takim wypadku był jeden i to on szybko wyszedł na kilkubramkowe prowadzenie. Brak skuteczności reprezentacji Gruzji w ataku był aż nadto widoczny i nie pozwalał nawiązać kontaktu ze Szwecją przez bardzo długi okres czasu. Reprezentacja Trzech Koron w samej pierwszej połowie osiągnęła imponującą liczbę zdobytych bramek, bo było ich aż 23. Gruzini przy tym zdobyli jedynie 9 bramek i z opuszczonymi głowami schodzili do szatni. Dla Szwedów decydujące 30 minut było idealną okazją do przetestowania nowych zagrywek i wprowadzenia kilku zawodników, którzy z reguły pełnią rolę rezerwowych. Nawet wtedy reprezentacja Gruzji nie była w stanie zmniejszyć strat do aktualnych Mistrzów Europy. W 56. minucie spotkania bariera 40 trafień po raz pierwszy na tym turnieju została przełamana. Duży w tym udział Sebastiana Karlssona, który zdobył 7 bramek. Szwecja pokonała Gruzję 42:26 czym zapewniła sobie awans do kolejnego etapu zawodów. O pierwsze miejsce w grupie Szwedzi zawalczą z reprezentacją Holandii.

Gruzja – Szwecja 26:42 (9:23)

Dania, czyli kolejny z medalistów poprzedniej edycji ME (brązowy) również po wysokim zwycięstwie w swoim pierwszym meczu turnieju z Czechami (23:14), do spotkania z reprezentacją Grecji szła po pewne zwycięstwo i awans do kolejnej rundy. Mecz nie mógł rozpocząć się inaczej jak prowadzeniem Duńczyków i niemocom Greków w ataku. Ci drudzy swoją pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 6. minucie spotkania. Takie prezenty Mistrzowie Świata zawsze wykorzystują i tym razem także skupili się na powiększeniu przewagi. Na moment gorąco zrobiło się chwilę później, gdy Grecy doprowadzili do stany 8:10, ale Dania wyciągnęła wnioski z poprzednich strat i po 30-stu minutach prowadziła 20:13. Takiej przewagi Duńczycy bardzo dawno nie byli w stanie roztrwonić, tym bardziej gdy rywal nie jest z najwyższej półki w świecie handballu. Nie jest tajemnicą, że dla Grecji sam występ na ME jest już sukcesem. Swój koncert rozgrywał Michael Damgaard, który zdobył aż 13 bramek, czym znacząco przyczynił się ponownie tego samego wieczoru do zdobycia przez jedną reprezentację co najmniej 40 bramek. Dokładnie tyle w regulaminowym czasie gry ustrzelali Duńczycy przy 28 trafieniach dla reprezentacji Grecji. Dania o pierwsze miejsce w grupie F zmierzy się z Portugalczykami, ale awans ma już pewny.

Grecja – Dania 28:40 (13:20)

fot. Anna Józefczyk