2024-01-12 21:38:10
Michał Wołowicz

ME 2024: Dramatyczna pogoń Islandii z Serbią, świetna druga połowa Austrii

Pierwszymi punktami w grupie C podzieliły się reprezentacje Islandii i Serbii, po emocjonującym starciu w Monachium zakończonym remisem 27:27. Świetna defensywa w drugiej połowie dała z kolei Austrii zwycięstwo z Rumunią 31:24 na starcie rywalizacji w grupie B.

Islandia lepiej rozpoczęła mecz przejmując inicjatywę na samym starcie rywalizacji. Z czasem Serbowie złapali rytm, ale na przerwę to Skandynawowie schodzili z jednobramkową przewagę. Druga połowa była zupełną przeciwnością pierwszej. To zespół z Bałkanów wyszedł na prowadzenie i kontrolował mecz aż do samej końcówki. Wtedy wydarzyło się niemożliwe. Islandczycy w ostatnich dwóch minutach zdobyli trzy bramki bez odpowiedzi rywali dosłownie wyszarpując remis.

Pierwszy gol w meczu padł dopiero po ponad pięciu minutach. Od samego początku ton rywalizacji wyznaczali bramkarze obu ekip - Dejan Milosavljev i Viktor Hallgrímsson. Skandynawski bramkarz drużyny gwiazd poprzedniego turnieju EHF EURO osiągnął skuteczność obron na poziomie 69 procent w 20. minucie i to jego znakomita forma pozwoliła Islandczykom zbudować trzybramkową przewagę.

Serbowie w końcu przełamali nordycką defensywę i przed przerwą zdołali zmniejszyć stratę do jednego trafienia przed przerwą. Okazało się, że dobrą formę z końcówki pierwszej części meczu byli w stanie przenieść na start drugiej. Co więcej, odjechali rywalom i tym razem to oni zbudowali kilkubramkową przewagę przejmując kontrolę. nad spotkaniem. Wszystko układało się niemal idealnie do 58. minuty, kiedy na 24:27 trafił Djordjic. Islandczycy dokonali jednak czegoś niesamowitego. Nie zwiesili głów, a odpowiedzialność na swoje braki, jak na lidera przystało, wziął Aron Pálmarsson. Środkowy rozgrywający trafił dwa razy, a bramkę dającą remis zdobył Sigvaldi Gudjonsson.

Co ciekawe, to drugie spotkanie Islandii i Serbii w pierwszym meczu tych reprezentacji na Mistrzostwach Europy, które ponownie zakończyło się remisem.

Pierwsze spotkanie miało miejsce w 2010 roku i było dla Skandynawów początkiem pięknej przygody, kiedy to Islandia zanotowała swój najlepszy wynik w historii – brązowy medal – rozpoczynając właśnie od remisu z Serbią.

Islandia - Serbia 27:27 (11:10)

Islandia: Hallgrímsson (39%), Gustavsson - Elisson 7, Gudjonsson 6, Kristjansson 4, Pálmarsson 2, Magnusson 2, Arnarsson 2, Jonsson 2, Vidarsson 1, Olafsson, Thrastarson, Valencia, Kristjansson, Gislason.

Serbia: Milosavljev (26%), Cupara - Pechmalbec 5, Djordjic 4, Kukic 3, Radivojevic 3, Marsenic 2, Vejin 2, Ilic 2, Ilic 2, Kojadinovic 2, Borzas 2, Kos, Abutovic, Pusica.

Po wyrównanej pierwszej połowie Austria zdobyła 3 gole w ciągu pierwszych czterech minut drugiej części przejmując kontrolę nad spotkaniem. Rumunia miała kilka okazji na powrót do meczu, ale w kluczowych momentach popełniali proste błędy.

Bohaterem Austriaków został bramkarz, Constantin Moestl, broniący ze skutecznością 43%.

W rozgrywanym równolegle z meczem Islandii z Serbią meczu również pierwsze minuty stały pod znakiem dobrej formy golkiperów, w tym przypadku Iancu i Moestl. Obaj zakończyli pierwszą połowę z dziewięcioma obronami przy 40-procentowej skuteczności, ale tylko Austriak utrzymał ją po przerwie. Obrona Rumunii osłabła po czerwonych kartkach dla Caby i Negru jeszcze w pierwszej połowie, a kluczowy punkt rywalizacji miał miejsce w 34. minucie meczu, kiedy Austria wypracowała pierwszą czterobramkową przewagę przy stanie 18:14. Trener Rumunów, Xavi Pascual próbował rotować składem, ale przynosiło to tylko chwilową poprawę nie pozwalając w pełni wrócić do walki o punkty.

Austria - Rumunia 31:24 (15:14)

Austria: Moestl (43%), Haeusle (100%) - Frimmel 6, Wagner 5, Hutecek 5, Weber 4, Biłyk 3, Nigg 3, Zivkovic 2, Mahr 1, Bozovic 1, Damboeck 1, Belos, Herburger, Mittendorfer, Miskovez.

Rumunia: Iancu (32%), Vasile - Grigoraș 6, Sanciuc 4, Buble 4, Nistor Ioniță 3, Ilie 2, Cumpanici 2, Rotaru 1, Dedu 1, Ghiță 1, Militaru, Racotea, Caba, Negru.

fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP