2024-01-11 19:52:17
Michał Szpulak

ME 2024: Portugalia i Holandia wygrywają zgodnie z planem

Reprezentacje Holandii i Portugalii wygrały swoje pierwsze spotkania podczas ME 2024 w grupach E i F. Niespodzianek tym samym nie było.

W Olympiahalle w Monachium zmierzyły się reprezentacje Portugalii i Grecji.

W pierwszej połowie podopieczni Paulo Pereiry nie mogli złapać swojego rytmu, gdy wydawało się, że bramki Gilberto Duarte i Luisa Frade dają zapas i bezpieczny dystans, gracze z Półwyspu Iberyjskiego zaczęli się gubić i tracić kontrolę nad meczem. Na szczęście dla nich w bramce stał Diogo Marques, który skutecznie odbijał rzuty Christosa Kederisa, choćby z siedmiu metrów.

W greckiej bramce świetnie spisywał się Petros Boukovinas. Jednak w 24. minucie Francisco Costa dał prowadzenie Portugalczykom różnicą pięciu trafień. Co powoli ustawiało mecz w stronę ekipy z kraju Fado. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 18:14.

W drugiej części gra do momentu nie ulegała zmianie, dużo błędów z obu stron, ale Grecy dzielnie walczyli i po golu Achilleasa Toskasa zrobiło się tylko 18:16.Ekipa z Hellady się nie poddawała i po chwili mieliśmy remis po 19! Portugalczycy stanęli w ataku i odcięło im prąd w rozegraniu akcji.

W 46. minucie kapitalnym trafieniem z koła tyłem do bramki popisał się Leonel Fernandes i znowu mieliśmy 3 bramki przewagi Portugalczyków. Po kilku naprawdę dobrych momentach Greków Portugalczycy włączyli wyższy bieg i znowu odskoczyli, tym razem na siedem trafień, głównie za sprawą Fabio Silvy. Ostatecznie mecz skończył się wyraźnym zwycięstwem Portugalczyków i dwoma punktami po ich stronie.

Portugalia – Grecja 31:24 (18:14)

Portugalia: Capdeville, Marques, Frade 3, M.Costa, Salvador 1, Rebelo 2, F. Costa 6, F. Silva 4, Cavalvanti 4, Areia, Fernandes 3, R. Silva, Portela 2, Martins 3, Duarte 3

Grecja: Boukovinas, Papantonoupulos, Pangiotou, Boskos, Liapis 3, Mallios 5, Michailidis, Passias, Toskas 4, Papavasilis, Tziras, Kandylas, Papadionysiou 1, Savvas 5, Kederis 5, Arampatzis 1

 

I pomyśleć, że jeszcze cztery lata temu podczas ME 2020 Holendrzy byli ustawiani w roli underdoga i ciekawostki. Teraz takie samo miano trzeba było przypisać Gruzinom. W SAP Arenie w Mannheim doszło do starcia obydwu reprezentacji.

Holendrzy bardzo spokojnie zaczęli spotkanie z ekipą ze wchodu Europy, dominowali w każdym aspekcie. Swoje robił niezawodny Bobby Schagen na skrzydle, a pomagał mu Dani Baijens. Gruzini starali się dorównywać kroku faworyzowanemu rywalowi, na nic się to jednak zdało. Do przerwy Holandia prowadziła 19:12.

W drugiej połowie obserwowaliśmy dokładnie to samo, chociaż Holendrzy nieco zwolnili tempo gry to Rutger ten Velde i Dani Baijens nadal nadawali rytm gry i utrzymywali podopiecznych Tite Kalandadze z daleka od siebie. Ostatecznie Pomarańczowi wygrali to spotkanie bardzo wyraźnie.

Holandia – Gruzja 34:29 (19:12)

Holnandia: Ravensbergen, Versteijnen, Baijens 6, Steins, Slavast 2, ten Velde 6, Schoenaker, Sluijters, Benghanem 3, Kooij 1, Schagen 4, Geenen 2, Smit 2, Claessens, Houtepen 2, Versteijen 5

Gruzja: Tsintsadze, Nikabadze, Lapiashvili 1, Areschidze, Rustanov 3, Kbilashvili 1, Tskhorvebadze 9, Orjonikidze 6, Gogoladze, Arsenashvili 7, Darsania, Gogava, Abramishvili, Simonia, Gavashelishvili, Dikhaminija 1

Fot. Mateusz Kaleta