2024-01-06 18:20:41
Eryk Jaśkowiak

Biało-czerwoni z wysoką wygraną nad Słowacją na koniec przygotowań do Euro

Reprezentacja Polski wysoko pokonała reprezentację Słowacji w ostatnim sparingu przed Mistrzostwami Europy, które rozpoczynają się już w środę.

Po porażce z Hiszpanią oraz pewnym zwycięstwie nad Serbią, przyszedł czas na ostatni test polskiej reprezentacji przed rozpoczynającymi się 10-ego stycznia Mistrzostwami Europy. Polacy w roli zespołu gości podjęli kadrę Słowacji, która na turnieju w hiszpańskim Granollers wypadła najgorzej. Nasi południowi sąsiedzi musieli uznać wyższość Hiszpanów (36:18) oraz Serbów (24:31).

Wynik spotkania otworzył Szymon Sićko, pokonując bramkarza rzutem z linii siódmego metra. Chwilę później, rozgrywający Industrii Kielce dołożył trafienie z kontry, wyrzucając jednocześnie słowackiego defensora na dwie minuty kary. Reprezentacja Słowacji przez niecały pierwszy kwadrans spotkania stawiała się biało-czerwonym. Co więcej – w 11. minucie wyszła na pierwsze prowadzenie 5:6. Po upływie piętnastu minut sytuacja zdawała się być już ugaszona. Lista strzelców powiększała się o takie nazwiska jak Kosmala, Powarzyński czy Przytuła, a swoje trzy grosze między słupkami dokładał Mateusz Kornecki. W 19. minucie reprezentacja Polski prowadziła 12:8.

Polacy rozpędzili się na dobre – przewagę powiększali Michał Olejniczak oraz Ariel Pietrasik. Dopisywało nam również szczęście, gdyż dwukrotnie mylili się Słowacy. Po rzucie karnym oraz rzucie z szóstego metra z akcji, piłka odbijała się od słupka. Mateusz Kornecki zanotował w końcówce pierwszej połowy kilka skutecznych interwencji, co przełożyło się na wysokie i kontrolowane prowadzenie do przerwy podopiecznych Marcina Lijewskiego 19:10.

Drugie trzydzieści minut rozpoczęło się od celnego trafienia Michała Olejniczaka oraz Mateusza Kosmali. W naszej bramce nastąpiła zmiana – za Mateusza Korneckiego pojawił się Jakub Skrzyniarz. Zmienił się również wykonawca „siódemek”. To zadanie należało w drugiej odsłonie meczu do Kamila Syprzaka. W przeciągu dziesięciu minut trzy razy obrotowy PSG okazywał się lepszy w starciu ze słowackim golkiperem. Po czterdziestu minutach rywalizacji, reprezentacja Polski podwoiła liczbę bramek na swoim koncie w stosunku do przeciwnika – było już 28:14.

Tempo zdobywania bramek po jednej i drugiej stronie opadło po piętnastu minutach drugiej połowy. Jak się później okazało, w drużynie Marcina Lijewskiego zagrali wszyscy trzej bramkarze wpisani do protokółu meczowego, gdyż na ostatni kwadrans pojawił się Adam Morawski. Polacy stale utrzymywali wypracowaną 15-bramkową przewagę, która na sam koniec spotkania urosła do +18.

Reprezentacja Polski pewnie i wysoko pokonała kadrę Słowacji 38:20. Polacy rozpoczną europejski czempionat w czwartek 11.01 od spotkania z Norwegami (20:30).

Słowacja – Polska 38:20 (19:10)

fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP